Prąd z pomarańczy? W Hiszpanii to możliwe!

Co robicie z pomarańczami zalegającymi w lodówce? Sok, ciasto? A próbowaliście kiedyś naładować nimi telefon? Może w Sewilli nie do końca wykorzystują je właśnie w ten sposób, ale to te owoce będą produkowały energię elektryczną dla miejskiej oczyszczalni wody.

Żeby jednak doszło do tego przepływu energii, trzeba najpierw wrzucić pomarańcze do specjalnego obiektu, w którym z materii organicznej wytwarza się metan. W ten sposób powstaje prąd zasilający generator oczyszczalni.

Testy wskazują na to, że z 1t owoców można wyprodukować energię, która wystarczy do zaopatrzenia 5 domów przez jeden dzień. Całkiem sporo, prawda? Okazuje się, że gdyby poddać recyklingowi wszystkie pomarańcze z miasta, moglibyśmy energetycznie zabezpieczyć 73 tys. domów!

Nie martwcie się przy tym, że przez to nie będziecie mogli zjeść swojego ulubionego, pomarańczowego dżemu czy wypić drinka z Cointreau. Nie musicie wykupywać zapasów ze sklepu, bo zimą 5,7 miliona kilogramów tych owoców zalega na hiszpańskich ulicach, z czego mieszkańcy zdecydowanie się nie cieszą.

Także spokojnie, do wyprodukowania prądu zostaną zużyte tylko niepotrzebne odpadki. Gdyby nie to kreatywne rozwiązanie, owoce najprawdopodobniej trafiłyby do kosza i to byłyby koniec ich słonecznej przygody, a w ten sposób dostają drugie życie i mogą wspomóc gospodarkę.

Przedsiębiorstwo wykorzysta 35 ton owoców, a Benigno López, czyli szef działu ochrony środowiska w Emasesa wyraził nadzieję na to, że wkrótce wszystkie pomarańcze w mieście zostaną zrecyklingowane właśnie w ten sposób. Dzięki temu żaden owoc się nie zmarnuje.

Jeśli brzmi to dla Was absurdalnie, to polecam zerknąć na filmik Staś.Ko, czyli jednego z najmłodszych vlogerów w Polsce. Chłopak z cytryny zrobił sobie w domu… baterię.

A jeśli szukacie innych, kreatywnych rozwiązań w kuchni, to może skusicie się na burgera z robaków?