Rafał Trzaskowski chwali się powstaniem Parku Naturalnego Golędzinów. W miejscu gdzie jest już zieleń
Rafał Trzaskowski ogłosił, że w stolicy powstaje Park Naturalny Golędzinów. Problem polega jednak na tym, że nikt to w stolicy nie potrzebuje. Czemu nie możemy zaakceptować natury?
Czego potrzebują miasta w Polsce? Z pewnością zieleni. Biorąc pod uwagę liczne wycinki drzew i notoryczne zamienianie terenów zielonych w betonowe pustynie, rządzący z pewnością powinni wprowadzić zdecydowanie więcej obszarów, w których byłoby coś więcej, niż drzewa w donicach.
Podobne
- Szafarowicz kontra Trzaskowski. W tle Strefa Czystego Transportu
- Nurogęsi wstrzymały ruch w Warszawie. To już tradycja
- Znów upadł koń w drodze do Morskiego Oka. Czy to się kiedyś skończy?
- Konrad "klimatyczny ekspert" Berkowicz chciał zabłysnąć. Sparzył się
- Wenecja poważnie zagrożona. UNESCO obawia się o przyszłość miasta
Można by było powiedzieć, że właśnie ten plan realizuje Warszawa. W stolicy zaplanowano utworzenie Parku Naturalnego Golędzinów. Problem polega jednak na tym, że tak naprawdę nikt go nie potrzebuje.
Park Naturalny Golędzinów w Warszawie
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podzielił się na swoim Twitterze pozornie dość dobrą informacją. Ogłosił, że w stolicy trwają prace nad utworzeniem największego Parku Naturalnego.
Park Naturalny Golędzinów ma być idealnym miejscem do obserwacji nadwiślańskiej przyrody i będzie zajmował powierzchnie okoli 65 hektarów. W tym roku miasto ma ogłosić konkurs architektoniczny, a zaraz po nim rozpocznie prace budowlane.
Najważniejsze jest jednak miejsce powstania tej zielonej przestrzeni. Park Naturalny Golędzinów ma być tworzony na Pradze-Północ i właśnie to ten teren jest największym problemem całej inwestycji.
Park Naturalny Golędzinów, czyli miejsce którego nikt nie potrzebuje
W tym miejscu nie brakuje bowiem zielonych terenów. Jak informuje Jan Mencwel dokładnie na tej przestrzeni już znajdują się Łąki Golędzinowskie, czyli rozległe tereny zieleni, które bardzo cenią sobie mieszkańcy.
Internauci nazywają to greenwashingiem i sugerują, że to trochę tak, jakby Rafał Trzaskowski w gotowym już miejscu po prostu postawił sobie ławki i ścieżki edukacyjne, spinając całe zasługi. Podkreślają, że to po prostu inwestycja, której miasto nie potrzebuje, a jest wiele innych terenów, którymi mógłby zająć się prezydent.
Warto sobie zadać oczywiście pytanie, czy w tym miejscu dzięki temu, że powstanie tam Park Naturalny będzie "przejrzyściej"? Możliwe. Czy jest to komukolwiek do czegokolwiek potrzebne? Raczej nie.
Dzikie tereny zielone są naprawdę rzadką, ale i bardzo istotną częścią przestrzeni miejskiej. I choć Łąki Golędzinowskie raczej nie są chaszczami, to z pewnością można im po prostu pozwolić dalej być popularnym i odwiedzanym terenem zielonym, prawda? Tutaj bardzo również polecam artykuł Filipa Springera dla magazynu Pismo "Czego nie wiecie o miejskich chaszczach".
Czy nie możemy tych "chaszczy", jak to piszą niektórzy, po prostu zostawić w spokoju? Ja wiem, że wielu lubi trawniki bez trawy, i "czystą" przestrzeń, ale chyba absolutnie każdy teren nie musi być przecież zagospodarowywany i podporządkowywany ludzkim zachciankom, prawda? Szczególnie że do tej pory, jak wynika z komentarzy, miejsce było lubiane i cieszyło się sporą popularnością mieszkańców.
Źródło: um.warszawa.pl, Twitter
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku