Pierwszy odcinek drugiego sezonu "The Last of Us" już jest. Co dalej z serialem?

Od początku maja trwa strajk scenarzystów, który znacząco opóźni premiery nadchodzących filmów i seriali. 14 lipca dołączyli do nich aktorzy, którzy również postanowili zawalczyć o wyższe pensje i ograniczenie możliwości wykorzystania sztucznej inteligencji w przemyśle filmowym.

Oznacza to tylko tyle, że już narosłe opóźnienia mogą się tylko powiększać. Co w tej perspektywie będzie z drugim sezonem "The Last of Us"? Showrunner serialu udzielił nowego wywiadu i okazuje się, że pierwszy odcinek już na nas czeka.

HBO planowało premierę "The Last of Us 2" na 2025 r. Jednak po rozpoczęciu strajku scenarzystów przedstawicielka platformy zapowiedziała, że data może się przesunąć. Biorąc pod uwagę, że mamy lipiec, a zamiast porozumienia dostaliśmy kolejny strajk, szanse na opóźnienia tylko rosną.

Wychodzi jednak na to, że twórcom drugiego sezonu "The Last of Us" mimo wszystko udało się stworzyć pierwszy odcinek nowych przygód Ellie i Joela. Jak to możliwe? Showrunner serii Craig Mazin w rozmowie z Deadline przyznał, że zdążył go napisać przed rozpoczęciem strajku i wysłać do HBO.

Mazin również nie próżnuje w trakcie przerwy. W wywiadzie podkreśla, że już teraz tworzy w swojej głowie projekty scen, które moglibyśmy zobaczyć w drugim sezonie "The Last of Us". Oczywiście niczego nie pisze, ale może dzięki temu, gdy prace zostaną wznowione, serial jakoś nadrobi opóźnienia. W każdym razie właśnie na tym zależy showrunnerowi.

- Wiemy, czym ma być cały drugi sezon. Właściwie udało mi się napisać i przesłać pierwszy odcinek tuż przed upływem terminu [wybuchu strajku - przyp.red.]. Teraz chodzę na spacery i rozmyślam nad scenami - wyjaśnia Mazin.

Mazin zdradził też, że jeśli drugi sezon zostanie dobrze przyjęty, są spore szanse na trzeci rozdział serialu. Showrunner zapowiedział również, że w "The Last of Us 2" mogą pojawić się postaci z pierwszego sezonu. Niestety dla fanów relacji Billa i Franka nie ma najlepszych wiadomości.

- Szansa jest na wszystko. Z nami nigdy nic nie wiadomo. Oczywiście nie będziemy się ograniczali ramami czasowymi. Ludzie, którzy zmarli, czasami pojawiają się znowu [...]. To, czego nie zobaczycie, to np. kolejnego bardzo wyjątkowego odcinka z Billem i Frankiem. Nie będziemy tego eksploatować - tłumaczy Mazin.

Biorąc pod uwagę, że współtwórca "The Last of Us" zamierza naciskać na HBO, gdyby strajki się przedłużały i już planuje kolejne odcinki serii, możemy chyba na chwilę odetchnąć. Choć po rozmowie Mazina kilka kwestii się rozjaśniło, wciąż nie wiemy, kto zagra Abby, czyli jedną z ważniejszych postaci drugiej części "The Last of Us". Ciekawe, czy typy fanów się sprawdzą...

Źródło: Deadline