OnlyFans. Sheeya mówi o szacunku do samej siebie. Na Twitterze burza
Sheeya, czyli Klaudia Kołodziejczyk, musi mierzyć się z hejtem. Internauci zarzucają jej, że nie ma szacunku do samej siebie, bo ma konto na OnlyFans. Influencerka odbiła piłeczkę uderzając w osoby tkwiące w znienawidzonej pracy, czy toksycznym związku. Ta wypowiedź rozpętała prawdziwą burzę.
Sheeya, czyli Klaudia Kołodziejczyk, to dziewczyna Gimpera, fitnesiara (można tak powiedzieć?), influencerka oraz niedoszła przeciwniczka Laluny na Fame MMA. Klaudia jest niesamowicie pozytywną twórczynią internetową, ale jakiś czas temu zebrały się nad nią ciemne chmury. Klaudia posiada konto na OnlyFans przez co doświadcza sporo hejtu.
Podobne
- Fame MMA 14: Sheeya NIE zawalczy. Co z Laluną?
- Fame MMA 14: Sheeya ze złamaniem awulsyjnym. Co z walką z Laluną?
- Kontrowersje wokół sklepu Laluny. Patocelebrytka odpowiada: "Wyjaśniać to mogą sami siebie w kiblu"
- Linkimaster przejdzie z Fame MMA do High League? Chodzi o rewanż z Lil Masti!
- Stanowski o "walce" Fabijańskiego. Opinia mocno zaskakuje
Sheeya o braku szacunku do siebie
Wielu internautów zarzuca jej, że "nie ma szacunku do siebie". Oznaką tego braku szacunku ma być zarabianie na roznegliżowanych zdjęciach samej siebie.
Sheeya na Twitterze napisała, że większą oznaką braku szacunku do siebie jest chodzenie do pracy, której nienawidzimy, czy przebywanie w toksycznym związku niż konto na OnlyFans:
"Ludzie czasem mówią, że posiadanie OFa jest oznaka braku szacunku do siebie. Być może jest to kontrowersyjna opinia, ale moim zdaniem większa oznaka braku szacunku do siebie jest spędzanie 8h pracy, której nienawidzisz czy dzielenie życia z toksyczna osoba z "przyzwyczajenia". Więc, jeśli ktoś czuje się dobrze ze sobą robiąc to - why not. Pamiętajcie, że wasza moralność nie jest żadnym imperatywem i to, co dla was byłoby gorszące - dla innych nie musi. Ale zapraszam do dyskusji!" - przekazała na Twitterze.
Z tego tweeta można wywnioskować, że Sheeya uważa, że jeżeli ktoś pracuje w miejscu, którego nienawidzi, to się nie szanuje. To samo aplikowałoby się do tknwienia w toksycznym związku. Takie zdanie zdecydowali się wyrazić internauci:
"[...] Związek dał ci popularności, a to daje większy wachlarz klientów na OF. Jednak powiedz to samo matce trójki dzieciaków pracującej na dwa etaty, by wykarmić rodzinie, że nie ma szacunku do siebie - odpowiada internauta.
"Powiedz to ludziom, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, że skoro pracują tam, gdzie tego nie lubią, to nie mają do siebie szacunku, imo zaczęło już trochę odklejać od kaski i fejmu co?" - przekazał twitterowicz.
"Trzy zupełnie inne rzeczy niemające nic wspólnego z szacunkiem" - odpowiedział Maciej Dąbrowski, "Człowiek Warga".
Trudno zrozumieć słowa Sheeyi, prawda? Tylko tutaj brakuje kontekstu, który Klaudia dodała dopiero po kilku godzinach.
Sheeya i kłótnia o szacunek na Twitterze
Znając twórczość Sheeyi, można było się spodziewać jakiegoś sprostowania, bowiem nikt nie spodziewał się takiej "odklejki". I takowe przyszło po +/- ośmiu godzinach:
"Guys, nie mowie o sytuacji, w której ktoś nie ma wyboru i możliwości zmiany. Jeśli chodzi o prace, to zawsze się gdzieś zaczyna i wiadome jest to że twoja pierwsza praca raczej nie będzie praca marzeń. Chodziło mi o siedzenie w takim miejscu parę lat i nierobienie z tym niczego" - napisała na Twitterze influencerka.
"Czasem ludzie, którzy mają duże możliwości, zamiast szukać rozwiązań, czasem wola pozostać w miejscu pracy, które jest dla nich toksyczne - mobbing, ogromna presja, zastraszanie, wyzysk, negatywne środowisko itp., co negatywnie wpływa na ich zdrowie psychiczne i często fizyczne" - tłumaczyła dalej.
Ergo: chodziło o to, że oznaką braku szacunku do siebie, nawet większą niż OF (?), jest tkwienie w pracy, której nienawidzimy, ale gdy też możemy ją zmienić, czy w związku… od którego możemy odejść.
Przynajmniej ta aktualizacja od Sheeyi zapewniła nam trochę więcej objaśnienia w tej materii. Bo wiadome jest, iż nie wszyscy kochają swoją pracę. Nierzadko trzeba wykonywać, przepraszam za wyrażenie, syf, aby móc przeżyć i zapewnić byt swojej rodzinie. Nie zawsze warunki rynku, czy sytuacja życiowa pozwala na poważną zmianę życiową.
Tak samo jak odejście z toksycznego związku, które raczej nigdy nie jest proste. A jeśli jest się już w taki uwikłanym, to ryzyko problemów ze zdrowiem psychicznym wzrasta. Trudno osobie w depresji zarzucać brak szacunku do siebie, ale rozumiem, że słowa Sheeyi miały być motywujące.
"Wydaje mi się, że to, jak pozwalasz się traktować przez partnera, ma wiele wspólnego z szacunkiem w większości przypadków. Tak samo to, jak pozwalasz traktować się w pracy. Oczywiście mowie o sytuacji gdzie masz możliwość zmiany, a stoisz w miejscu, które wpływa na Ciebie negatywnie" - dodała Sheeya.
Moim zdaniem, słowa influencerki to ogromne spłycenie, które zrzuca część odpowiedzialności na ofiarę. Nie chcę się bawić w Maję Staśko, ale to brzmi fatalnie.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet