Dziewuchy Dziewuchom

Nie chronisz praw zwierząt? Sorry, mam złe wieści - nie jesteś feministką

Źródło zdjęć: © Twitter.com, Dziewuchy Dziewuchom, W imieniu zwierząt i przyrody - głosem adwokatki, Unsplash.com, Materiały własne red. Vibez
Anna RusakAnna Rusak,15.07.2021 11:30

A przynajmniej tak można by było wywnioskować z wpisu, który jest odpowiedzią na post zmieszczony na profilu Dziewuchy Dziewuchom. Czy feminizm to też walka o prawa zwierząt? Według niektórych tak

Dziewuchy Dziewuchom wypuściły ostatnio grafikę przedstawiającą kobietę i psa, która została podpisana w ten sposób: "Jeśli mój pies poprawnie reaguje na komendę "nie", to znaczy, że Ty też z pewnością to potrafisz". No i cóż, nie spodobała się ona niektórym feministkom.

Na profilu "W imieniu zwierząt i przyrody - głosem adwokatki" pojawił się wpis, który komentował grafikę w dość jednoznaczny sposób. Autorka zwróciła uwagę na uprzedmiotawiającą rolę psa i stwierdziła, że przesłanie zaprzecza wartościom feminizmu:


"Dziewuchy Dziewuchom Wasz mem jest modelowym przykładem tego, że można - będąc feministką - uprawiać SZOWINIZM GATUNKOWY. Serio tego chcecie? Być wybiórczo inkluzywne? Walczyć o prawa kobiet za pomocą uprzedmiotawiania zwierząt? Przecież ten mem jest zaprzeczeniem wartości feminizmu, które zakładają wrażliwość na grupy wykluczone. A wy pokazujecie pozę władzy nad psem..."


"Walcząc o bardzo ważne prawa kobiet związane z bezpieczeństwem w sferze fizycznej i seksualnej, jednocześnie obrazujecie to za pomocą mema, który przedstawia dominujące, władcze i kompletnie przedmiotowe traktowanie psa. Jego rasa - duża, silny pies - a jednak zdominowany, przycięte uszy, krótka smycz, niepozostawiająca ruchu, odezwa "nawet mój pies rozumie" - co to w ogóle znaczy? Że pies jest ("nawet") na tyle rozwinięty, że rozumie to, co powinien rozumieć potencjalny gwałciciel? Serio, potrzebujecie robić w ogóle takie zestawienia, budować takie skojarzenia?"

trwa ładowanie posta...

Feminizm = ochrona zwierząt?

Dobra, zatrzymajmy się na chwilę. Ja wiem, że głównym założeniem feminizmu jest walka o równe prawa, bo nie raz o tym pisałam. Z tego względu chociażby, nie wiem, błędne jest przekonanie, że feministki nienawidzą mężczyzn, czy że nie mogą nosić szpilek. Tylko umówmy się - ten ruch dotyczy ludzi, nie zwierząt.

I nie zrozumcie mnie źle, ja naprawdę uważam, że życie zwierząt jest bardzo ważne. Wiem, że mają uczucia, że nie powinniśmy się nad nimi znęcać. Między innymi z tych względów też nie jem mięsa. Tylko walka o prawa zwierząt i ich ochrona jest czymś innym niż feminizm. Nie powinniśmy wrzucać tego do jednego worka, bo bardzo w ten sposób rozmywamy założenia tego ruchu.

Okej, grafika ma swoje wady, ale bez przesady

Ja nie twierdzę, że grafika Dziewuchy Dziewuchom jest idealna. Pozycja tego psa w połączeniu z postacią tej kobiety, może budzić niewłaściwe skojarzenia. Porównywanie mężczyzn do psów, też nie jest raczej najtrafniejsze. Tylko jakkolwiek niedopracowana czy wieloznaczna byłaby ta grafika, nie możemy tak sobie stwierdzać, że feminizm jest walką o prawa zwierząt. No po prostu nie.

Jasne, fajnie by było, gdyby feministki, feminiści, osoby feministyczne wspierały wszelkie inicjatywy związane z ochroną zwierząt i planety, ale to też nie jest ich obowiązkiem. Nie muszą być zaraz weganami, wegetarianami i hasła #niemafeminizmubezweganizmu też są sporym nadużyciem.

Okej, pewnie biorąc pod uwagę to, że osoby feministyczne są osobami walczącymi o równość i lepsze życie mniejszości, to powinny być bardziej empatyczne, ale umówmy się, że to nie zobowiązuje ich do walki o prawa zwierząt. Szczególnie, że Dziewuchy Dziewuchom w sprostowaniu zaznaczyły, że nie taki był ich zamysł:

"Rysunek nie powstał, aby poniżać zwierzęta, tak samo jak nie powstał by poniżać mężczyzn - nie ma do tego żadnych odwołań w tekście. Nie ma tu także słowa o kategorii gwałtu, bo asertywność nie jest antidotum na przemoc seksualną. Przekaz jest prosty: słowo NIE nie wymaga uzasadnień, a ludzie mogą się w tym zakresie wiele nauczyć od zwierząt".

trwa ładowanie posta...

Także cóż, wydaje mi się jednak, że obie strony dopuściły się tu pewnych nadużyć, ale zakładam też, że żadna z nich nie miała złych intencji. Szkoda tylko, że w tym wszystkim zgubiło się to główne hasło, które stoi za grafiką. A ono jest znacznie ważniejsze, niż cała ta, moim zdaniem niepotrzebna, drama.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0