Mobbing w znanej sieciówce odzieżowej? Mamy komentarz marki
Praca w sklepach odzieżowych nie jest najłatwiejsza. Czasami pracownik zmaga się nie tylko z trudnymi klientami, ale i problematycznym przełożonym. Jedna z użytkowniczek TikToka była świadkiem przykrej sytuacji w sklepie Stradivarius w Krakowie. Firma udzieliła komentarza portalowi Vibez.pl.
Użytkowniczka TikToka o imieniu Marta opublikowała film, który zdobył viralową popularność w internecie. Kobieta opowiedziała o wizycie w sklepie Stradivarius w Galerii Kazimierz w Krakowie. Autorka nagrania była świadkiem nieprzyjemnej sytuacji, która miała spotkać pracownicę ze strony przełożonej.
Podobne
- Klamka zapadła. Oskar Szafarowicz wystartuje w wyborach
- Sukces Oskara Szafarowicza. Wystąpił w niemieckim filmie
- Chcą zmiany definicji gwałtu. W internecie wybuchła burza
- Grzegorz Braun interweniuje w szkole. Wicedyrektor: Pogroził nam palcem
- "Bardzo dobrze, niech ma traumę". W oczach społeczeństwa kobieta zawsze będzie winna [OPINIA]
Tiktokerka zwróciła się w filmie bezpośrednio do pracownicy sklepu: - Jeśli do ciebie dotarło to nagranie, odezwij się do mnie. Byłam świadkiem, jak byłaś dzisiaj na środku sklepu przez bardzo długi czas mobbingowana przez swoją menagerkę. Jeśli potrzebujesz pomocy albo chciałabyś złożyć pozew o mobbing, z chęcią będę twoim świadkiem - powiedziała Marta.
Film o mobbingu w sklepie odzieżowym zdobył popularność na TikToku
Tiktokerka nie zainterweniowała, bo obawiała się, że sytuacja pogorszy się, a pracownica ucierpi jeszcze bardziej. Marta opowiedziała ze szczegółami, co widziała w sklepie:
- [Dziewczyna] przez dobrych kilkanaście minut stała na środku sklepu i była traktowana okropnie przez swoją menagerkę. Ja przechodząc obok mogłam doskonale słyszeć, co tam się dzieje. Na początku, gdy usłyszałam kilka bardzo przemocowych słów, pomyślałam, że to przemocowa matka ze swoją nastoletnią córką. Po chwili zorientowałam się, że to są dwie pracownice sklepu - stwierdziła Marta.
Marta w kolejnym filmie powiedziała, że udało jej się skontaktować z pracownicą sklepu. Kobieta nie dotarłaby do dziewczyny, gdyby nie społeczność TikToka, która nagłośniła temat (relacja zdobyła ponad 1,1 mln wyświetleń). Marta zawiadomiła BOK. Twórczyni zaapelowała do ofiar mobbingu, by nie obawiały się zgłaszać problemów odpowiednim instytucjom.
Marka skomentowała sprawę
Poprosiliśmy o komentarz firmę Inditex (właściciela marki Stradivarius). Chcieliśmy wiedzieć, czy zdaje sobie sprawę z zaistniałej sytuacji i czy może potwierdzić relację świadka. Zapytaliśmy też, czy firma zamierza zareagować. Jeśli tak, to w jaki sposób?
"Pragniemy zaznaczyć, że takie sprawy traktujemy bardzo poważnie i priorytetowo. Nasi współpracownicy w marce Stradivarius są w pełni zaangażowani w promowanie zdrowego i bezpiecznego środowiska pracy i pełnej szacunku komunikacji między ludźmi, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz firmy. Jest to jeden z naszych najsilniejszych atrybutów. Tym samym chcielibyśmy poinformować, że badamy otrzymane informacje i podejmiemy wszelkie niezbędne kroki, aby wyjaśnić tę sytuację wewnętrznie" - brzmi treść oświadczenia, które portal Vibez.pl otrzymał od działu Communication & PR marki Inditex.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku