Minimalistyczny ogród parapetowy, czyli jak stworzyć zielnik na parapecie

Podawaliśmy już sposoby na porządny i łatwy domowy ogródek, który zagwarantuje Wam balkonowe truskawki i pomidory, ale zdajemy sobie sprawę, że po pierwsze nie wszystkim się chce i po drugie, nie wszyscy mają balkon. To jednak nie oznacza, że musicie całkowicie zrezygnować z zieleni w domu.

Tutaj znajdziecie pomysły, które sprawdzą się na małych przestrzeniach i w zasadzie nie wymagają wielkiego zaangażowania. No dobra, może jedyną rzeczą, którą będziecie musieli zrobić, będzie podlewanie, czyli największy wróg wszystkich zapominalskich. W każdym razie to opcja dla wszystkich, którzy chcieliby mieć ciastko i zjeść ciastko, a potem udekorować je domową miętą.

Domowy zielnik to najprostsza sprawa na świecie. Nie musicie bawić się w sianie, wystarczy podczas robienia zakupów, zahaczyć o półkę z ziołami w doniczkach. Tam wybieracie rośliny, które chcielibyście posadzić w swoim mini ogródku, a potem, już w domu, musicie je przesadzić do pojedynczych doniczek lub jednej większej, która pomieści kilka różnych gatunków.

Przy tym pamiętajcie o jednej rzeczy – koniecznie sprawdźcie rośliny przed zakupem. Zioła przetrzymywane w marketach, bardzo często mają na swoich liściach i łodygach nieproszonych, białych gości, czyli mszyce.

Sprawa jest słaba z dwóch powodów – po pierwsze możecie nimi zarazić inne rośliny w mieszkaniu, a po drugie mszyce negatywnie wpłyną na rozwój ziół. Czego oczywiście nie chcemy, bo nie po to robimy sobie zielnik i przesadzamy rośliny do doniczek, żeby zaraz poumierały.

Wybór jest naprawdę ogromny. Szczególnie, że powstaje coraz to więcej ciekawych odmian. Możecie posadzić nie tylko bazylię, ale i bazylię czekoladową, tajską (idealna do potraw kuchni azjatyckiej), czy czerwoną. To samo z miętą czy melisą – tutaj też mamy różne wariacje (szczególnie polecam melisę cytrynową, będzie idealna do lemoniady).

Dobrze posadzić też tymianek, rozmaryn, czy nawet liść laurowy (szukajcie pod nazwą wawrzyn szlachetny), dzięki temu zaopatrzycie się też w domowe kadzidła, które zastąpią białą szałwię.

Szczypiorek - prościej już być nie może. Wystarczy, że zanurzycie końcówki cebuli delikatnie w wodzie i na parapecie wyrośnie Wam piękny szczypiorek. Tak samo z czosnkiem – on też lubi sobie puścić zieloną łodyżkę, która idealnie sprawdzi się w sałatkach. A jak jesteśmy już przy sałatkach, to sałatę też możecie kupić w doniczce, trzymać ją w wodzie i kiedy tylko najdzie Was ochota, odrywać z niej listki.

Domowa rzeżucha i kiełki to też świetne alternatywy na odrobinę bardziej zazielenioną przestrzeń. Wystarczy wsypać nasiona do słoików, zalać je wodą do połowy wysokości i namoczyć parę godzin (min. 6 h). Potem musicie wymienić wodę, przepłukać ziarna i przełożyć je do np. filiżanki – można je też przykryć delikatnie, podkreślam delikatnie, zwilżonym ręcznikiem papierowym.

Jeśli będziecie je płukać 2 razy dziennie, to po około 2 dniach zobaczycie pierwsze kiełki. Ciekawostka jest taka, że nie musicie kupować gotowych mieszanek, równie dobrze możecie wyhodować sobie kiełki z kaszy gryczanej czy soczewicy.

Teraz czas na coś ekstra, czyli domową łąkę na parapecie. Tak, tutaj niestety trzeba się trochę postarać, bo nasionka trzeba zamówić i wysiać, ale gwarantuje, że efekt będzie przepiękny. Chociaż w tym wszystkim nie do końca chodzi o sam efekt…

Takie łąki nie tylko będą cieszyły Wasze oczy, ale i może przede wszystkim pomogą pszczołom, które przez zmiany klimatyczne mają się coraz gorzej. W związku z tym, jeśli tylko macie taką możliwość, to postawcie doniczkę na zewnątrz, żeby owady miały do niej jak najlepszy dostęp.

To by było na tyle, ale jeśli macie dla nas jakieś ogrodnicze tipy, to koniecznie się nimi podzielcie. A tak z innej beczki – wiecie, że Disney stworzył prawdziwy miecz świetlny?