Mateusz Matyszkowicz nowym prezesem TVP. "Ekspert od homofobiczej propagandy"

Źródło zdjęć: © vibez.pl

Marta Muniak,05.09.2022 16:00

Jacek Kurski nie jest już prezesem TVP. Czy powołany na jego miejsce Mateusz Matyszkowicz gwarantuje nową jakość? Internauci przypominają stare wpisy nowego prezesa.

Jacek Kurski nie jest już prezesem TVP. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, wniosek w tej sprawie złożył szef RMN i były poseł PiS Krzysztof Czabański.

Podobne

- Czabański ściął Kurskiemu głowę znienacka - słyszymy od członka Rady. Jak przyznaje informator Wirtualnej Polski, Kurski został odwołany po tym, jak przedstawił informację o planowanych inwestycjach TVP. Komentatorzy zastanawiają się, co tak naprawdę stoi za tak nagłym odwołaniem Kurskiego, ale też jaki kształt będzie miała teraz telewizja publiczna.

Nic nie wskazuje na to, aby prorządowa propaganda miała się skończyć. Mało tego, nowy prezesem został Mateusz Matyszkowicz., teolog. To człowiek, który doświadczenie zawodowe wyniósł m.in. z "Frondy".

Kim jest Mateusz Matyszkowicz?

Mateusz Matyszkowicz od 2016 sprawował funkcję dyrektora TVP Kultura. A trzy lata wcześniej był redaktorem naczelnym katolickiego kwartalnika "Fronda". Zasłynął jednak jako członek tworu o nazwie "Hipster Prawica", który tworzył wraz z Samuelem Pereirą, Dawidem Wildsteinem i Piotrem Pałką. To była taka grupa prawicowych "śmieszków", która siedziała na warszawskim Zbawiksie (placu Zbawiciela) i udawała, że jest ponad "młodymi, wykształconymi, z wielkich miast".

Mateusz Matyszkowicz o homoseksualistach

Na Twitterze internauci zaczynają przypominać popisy nowego prezesa TVP. Bart Staszewski, aktywista LGBT+, odkopał tekst autorstwa Matyszkowicza z 2010 roku.

Fabryka nienawiści na Woronicza zyskała nowego komendanta. Nowy Prezes TVP Mateusz Matyszkowicz to ekspert od homofobicznej pogardy. To znak, że rok przed wyborami obywatelom będzie się wlewać do głów niewyobrażalną porcję szamba.

trwa ładowanie posta...

O czym pisał Matyszkowicz w tekście dla "Rzeczpospolitej"? Cóż, to typowa dla środowisk prawicowo-katolickich narracja, w której próbuje przekonać się, że krytyka nie dotyczy wszystkich homoseksualistów, ale "gejowskich aktywistów"

Matyszkowicz ze zdziwieniem odnotowuje, że nie może już krytykować aktywistów LGBT, jak kiedyś. I w ogóle uznawane jest to coraz powszechniej za coś nagannego.

"Krytykowanie grupy aktywistów gejowskich uznawane jest za obciach, a tego w Polsce unika nie tylko młodzież, ale też świeżo ukształtowana elita medialna" - pisał Matyszkiewicz.

Matyszkowicz próbował usilnie przekonać czytelników, że nie jest homofobem, a Kampania Przeciw Homofobii wcale nie reprezentuje wszystkich osób LGBT w Polsce i jest grupą polityczną.

"W jakim stopniu można utożsamiać działania aktywistów z homoseksualistami jako takimi? Czy krytyka postulatów politycznych tych grup jest jednoznaczna z "homofobią", faszyzmem i innymi bzdurami? I wreszcie, jeśli delegacja, np. Kampanii przeciw Homofobii zwoła konferencję prasową i na niej zgłosi jakiś postulat, to powiemy, że jest to postulat homoseksualistów? Jak to się mówi: geje domagają się...Otóż nie. Wprawdzie jest tak przyjęte i jeśli grupka skrajnych feministek urządzi podobną konferencję, to w mediach znajdziemy informację, że domagają się czegoś kobiety. Niby prawda. Jedną konferencję zwołały osoby homoseksualne, a drugą kobiety. Ale czy przyszli na nie wszyscy homoseksualiści albo wszystkie kobiety? Albo chociaż większość? Albo przynajmniej 30 procent?" -pisał.

Wygląda na to, że zgodnie ze słowami Staszewskiego, możemy spodziewać się wylewu kolejnych pomyj na społeczność LGBT+ w Polsce. Sądząc po poczuciu humoru Matyszkowicz, polskie kabarety mają pewne miejsce w ramówce.