Mały żółw sześć dni wydalał tylko plastik. Do tego doprowadzili ludzie
Plastik w oceanach to nie tylko problem ludzi, którzy potem zjadają go razem z rybami. Ten mały żółw od dziecka był "karmiony" naszymi śmieciami. Przez sześć dni wydalał tylko plastik.
Nie raz i nie dwa słyszeliście, że zwierzęta na całym świecie cierpią przez nasze nadmierne użycie plastiku. Zdjęcia przedstawiające mewy zaplątane w maseczki czy ryby pływające wokół plastikowych słomek już niestety chyba na nikim nie robią większego wrażenia.
Podobne
- Turyści doprowadzili do śmierci źrebaka. Tragedii można było uniknąć
- Kto ubije gada? Floryda urządziła Polowanie na Pytony. Do wygrania 10 tys. dolarów
- Chciała się umyć. Scena rodem z pasty o fanatyku wędkarstwa
- Znaleziono hybrydę wilka i psa. Czy jest się z czego cieszyć?
- Tysiące nowych gatunków zagrożonych wyginięciem. Zaskakujący winowajca
Może wasze podejście trochę się zmieni, gdy zobaczycie film z Taronga Zoo w Sydney. Uratowano tam małego żółwia. Zwierzę przez sześć dni wydalało czysty plastik.
Mały żółwik przez sześć dni po uratowaniu z plaży w Sydney "wydalał czysty plastik"
Bohater tej historii to mały 127-gramowy żółwi pisklak płci męskiej. Zwierzę zostało znalezione w skalnym basenie i przeniesione do szpitala dla dzikich zwierząt. Początkowo wydawało się, że poza dziurą w skorupie i brakiem prawej tylnej płetwy nic mu nie jest.
Dopiero gdy żółw zaczął się wypróżniać okazało się, że z jego zdrowiem może nie być najlepiej. Przez sześć dni jego odchody składały się tylko z… czystego plastiku. O sprawie opowiedziała pielęgniarka weterynaryjna Sarah Male na Twitterze Taronga Zoo w Sydney.
Plastik w oceanach to prawdziwy problem
Teraz żółw ma się już lepiej i w jego diecie nie znajdzie się już żadne plastikowe pożywienie. A przynajmniej do czasu, aż z powrotem trafi do wody. Zoo w Sydney planuje go wypuścić dopiero po dwóch latach.
Jasne, ochrona morskich przestrzeni przed plastikiem wychodzi nam już odrobinę lepiej. Pojawia się coraz więcej akcji, które czyszczą z niego oceany (warto wspomnieć chociażby o The Ocean Cleanup). To jednak wciąż są mało. Szpital w Sydney rocznie przygarnia około 80 żółwi, które - tak jak nasz bohater - są okaleczane przez tworzywa sztuczne i pozostawione w wodzie żyłki.
Tak, wiem, że Taylor Swift już w tym roku wyprodukowała mnóstwo CO2 i ktoś może pomyśleć, że skoro ona się nie przejmuje, to może my też powinniśmy porzucić wszystkie nasze ekologiczne wybory i wrócić do plastikowych słomek. Wydaje mi się jednak, że ta historia potwierdza, że warto myśleć nie tylko o sobie, ale i o innych. Im mniej plastiku tym lepiej dla żółwi, dla oceanów i dla nas.
Źródło: The Guardian
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje