Lil Uzi Vert pokazał język. Podsycił tym satanistyczne kontrowersje

Symere Woods, znany jako Lil Uzi Vert, na początku marca wystąpił na festiwalu muzycznym Rolling Loud California. Podczas koncertu zaprezentował nowy kawałek, w którego tekście zawarł słowa: "Sprawiam, że dziewczyna z miasta wierzy w szatana". Fragment występu, w którym raper nawija o nieczystych mocach, podzielił jego fanów. Przez niektórych artysta został oskarżony o wyznawanie satanizmu.

Nowe tatuaże Lil Uzi Verta na czole i języku podsyciły kontrowersje wokół tego, że raper jest satanistą. 28-latek pochwalił się nimi w mediach społecznościowych. Na załączonych zdjęciach i nagraniach widać odwrócony krzyż na języku i plemienny wzór na czole, gdzie kiedyś znajdował się wart 24 mln dol. różowy diament.

Fani szybko zareagowali na Twitterze na nowe dziaby Uziego. Wielu z nich zarzeka się, że nie będzie już słuchać jego muzyki, bo ten ich zdaniem jest "satanistą". Oto najciekawsze z komentarzy:

"Nie mogę słuchać muzyki Lil Uzi'ego, on jest na jakimś dziwnym g*wnie. Jestem Bożym wojownikiem, pokonam go, jeśli ma jakąś diabelską lub antyboską energię. To jest niepokojące".

"Lil Uzi Vert = Lu Ci Fer. Jest oddanym satanistą".

"Teraz robi się kiczowato, Uzi, rozumiemy, że kochasz szatana".

"Ci raperzy sprzedali swoje dusze dla szybkiej sławy. Lil Uzi jest opętany lol. Od teraz będę blokować większość rapu w moim życiu z wyjątkiem 50 Centa".

Lil Uzi Vert już wcześniej ostudzał zapędy fanów. W wywiadzie dla TMZ odniósł się do kontrowersyjnego tekstu piosenki. Według niego słowa "sprawiam, że dziewczyna z miasta wierzy w szatana" są metaforą i nie powinny być brane dosłownie. - Zasadniczo sprawiam, że dziewczyna robi wszystko, co powiem - oznajmił raper.

Amerykański raper pracuje obecnie nad swoim długo oczekiwanym nowym albumem "The Pink Tape". Jego DJ Don Cannon ujawnił w lutym, że w ciągu ostatnich 18 miesięcy nagrali 680 piosenek na potrzeby projektu. Dobrze, że nie 666, bo wtedy zwolennicy teorii spiskowych mieliby dodatkowy argument.