Lil Uzi Vert jest satanistą? Skandal wokół nowej piosenki rapera

Symere Woods, znany jako Lil Uzi Vert, jest jednym z najpopularniejszych amerykańskich raperów. 28-latek nie stroni od kontrowersji. W 2021 r. było o nim głośno za sprawą diamentu, który Lil Uzi Vert wszczepił sobie w czoło. Biżuteria w tak nietypowym miejscu miała być warta 24 mln dolarów.

Artysta ma na koncie dwa albumy studyjne. Wiele wskazuje na to, że w 2023 r. wyda kolejny krążek zatytułowany "Pink Tape". Raper prezentuje nowy materiał przedpremierowo na koncertach. Płyta z pewnością zdobędzie dużą popularność. Jeden z nadchodzących kawałków już teraz podzielił słuchaczy.

Artysta na początku marca wystąpił na festiwalu muzycznym Rolling Loud California. Podczas koncertu zaprezentował nowy materiał. W tekście jednej z piosenek zawarł słowa: "Sprawiam, że dziewczyna z miasta wierzy w szatana". Fragment koncertu, gdy Lil Uzi Vert rapuje o nieczystych mocach, poruszył niektórych słuchaczy. Nic dziwnego, że artysta otrzymał łatkę diabelskiego pomagiera.

Artysta odniósł się do kontrowersji w wywiadzie z portalem TMZ: - Nie chodzi o szatana, ja po prostu sprawiam, że dziewczyna robi wszystko, co jej każę - wyjaśnił Lil Uzi Vert, ale trudno ocenić, czy tym wyznaniem poprawił, czy pogorszył swoją sytuację.

Raper zapewnił, że nie wierzy w szatana i nie przejmuje się ludźmi, którzy oskarżają go o współpracę z Lucyferem: - Nie zwracam na nich uwagi. W utworach mówię, co chcę. Mamy wolność słowa. Zresztą wychowałem się w religijnym domu. Jako dorosły żyję swoim życiem i mogę mówić wszystko. Nawet jeśli obrażam ludzi, nie chcę ich urazić. Jak coś im się nie podoba, nie muszą słuchać. Najlepiej, gdyby się wyluzowali - zarekomendował artysta.

Polscy fani Lil Uzi Verta już wkrótce będą mieli okazję się przekonać, czy raper odprawia na scenie demoniczne rytuały. Artysta zagra na festiwalu muzycznym Clout Festiwal 2.0, który odbędzie się w dniach 8-9 lipca 2023 r. w Warszawie.