KUPIŁEM zestaw dla GRACZY 3 w 1 Dragon Breath z Biedronki za 79 zł. Warto TO kupić?
Zestaw dla graczy 3 w 1 Dragon Breath z Biedronki za 79 zł pojawił się w sklepie 2 grudnia. Czy taki zestaw może pozwolić na przyjemną rozgrywkę? A może jest to nic innego, jak bazarowa tandeta opatrzona metką "gamingu"? Zaraz się przekonamy.
Do testów sprzęt dostarczył: Oliwier Nytko. To ja, cześć!
Podobne
- Xtrfy M42 RGB: wreszcie DOBRA myszka gamingowa za pół worka pieniędzy
- Świetny sprzęt do nauczania zdalnego… od Apple? Najtańszy iPad to ZŁOTO
- Dobry komputer do nauki za 300 złotych? Panie Petru da się — ale będzie ciężko
- Logitech POP (Keys & Mouse): kolorowa klawiatura i myszka dla GenZ. Warte 500-600 złotych?
- iPhone 6S DOSTANIE nowego iOS 15 😮 Nowe rzeczy Apple z WWDC 2021 🍎
Zestawy stworzone dla graczy nie są obce Biedronce. Już wieki temu, w epoce kamienia łupanego, do oferty weszła prawdziwa klawiatura mechaniczna za 99 zł. Wtedy był to jeden z najlepszych dealów - bo zyskujące popularność "mechaniki" potrafiły kosztować w najtańszych wersjach nawet 200 zł. Dyskont zyskiwał popularność przez takie gamingowe oferty, jako jeden z nielicznych "nieelektronicznych" sklepów w Polsce.
Jednak mamy 2021 roku, klawiatury mechaniczne są już powszechne, a ceny dobrych akcesoriów znacząco spadły. Czy zestaw 3 w 1 za 79 zł z Biedronki daje radę? Um…
Zestaw dla gracza 3 w 1 Dragon Breath z Biedronki
W wyceniony na 79,90 zł zestaw wchodzi:
- Klawiatura membranowa;
- Myszka "gamingowa";
- Podkładka 44 na 35 cm;
I to od tej ostatniej zaczniemy. Bo nie ma za dużo do pisania o niej. Podkładka jak podkładka - daje radę. Fajnie, że jest obszyta. To zwiększa komfort i zmniejsza szansę na zadarcia nadgarstka. Duża powierzchnia pozwoli wam na przyjemną rozgrywkę. Za +/- 15-20 zł dostaniecie półmetrową podkładkę ze znanego sklepu sprowadzającego akcesoria z Chin.
Klawiatura "gamingowa", czyli świeci się
Najważniejszą częścią tego zestawu jest świecąca się klawiatura membranowa. Czyli technologicznie jest bliżej najtańszych klawiatur dołączanych do komputerów stacjonarnych. I jest to najmniej używalna klawiatura na rynku. Bez żartów, wszystko tutaj nie zagrało:
- Przyciski typu Shift nie rejestrują wszystkich naciśnięć, blokują się co jakiś czas. Taki urok najtańszych membran.
- Podświetlenie jest - ale nie ma tutaj RGB, tylko zwykłe, kilkukolorowe.
- Klawiatura ślizga się po biurku.
Pierwszy podpunkt trzeba odrobinę wyjaśnić: ot, gdy nie trafimy w większe przyciski idealnie w środek, to klawa nie rejestruje przycisku. Można to łatwo załatwić, ale wtedy trzeba byłoby włożyć trochę pracy w produkcję klawiatury. To samo aplikuje się do niektórych klawiszy, które wchodzą z dużym oporem.
Masakra. Podświetlenie to nie RGB, ergo takie, które pozwoliłoby na swobodne dostosowanie kolorów pod nasze widzimisię. Jedynie jakieś kolorki, które będą was irytować. Nie da się włączyć np. całego białego czy niebieskiego. A ślizganie? Jest tak lekka, że podczas normalnego pisania można bardzo łatwo ją przemieścić. Podczas grania? Nie do pomyślenia.
Myszka "gamingowa"
Co by tu dużo pisać: padaka, ale rozumiała. Ślizgacze? Plastikowe, matowe - czyli na ludzkie, myszka zachowuje się tak, jakby była przytwierdzona do biurka. Sensor? Wiemy tyle, że maksymalnie osiąga 3200 DPI, czyli stosunkowo mało. Co by nie mówić, da się z niej korzystać na co dzień. Nie jest to najlepsze uczucie, ale daje radę. Można by było skorzystać z lepszego czujnika i zastosować milsze materiały.
Ta myszka mogłaby kosztować 30-40 złotych i być hitem. Gdyby oczywiście poprawić materiały, napisać jaki sensor został użyty i… wywalić podświetlenie. Nie wiem, czy jestem za głupi, czy może nie ogarniam życia - ale nie mogę zmienić podświetlenia myszki à la rave. Zmienianie DPI nic nie robi.
A oprogramowanie? Ni mo. Strona producenta prowadzi nas na manowce. W instrukcji, która notabene przyszła BRUDNA, nie ma ani słowa o podświetleniu.
Czyli realnie, myszka jest bezużyteczna. Bo nie można łatwo pisać czegokolwiek, gdyż pulsujące podświetlenie myszki rozprasza. Jak bardzo? Osoby z epilepsją mogłyby w najgorszym przypadku dostać ataku. Nie mogłem nic zrobić z podświetleniem oprócz wypięcia myszki z klawiatury.
Warto kupić zestaw 3 w 1 Dragon Breath z Biedronki?
Moim zdaniem: nigdy w życiu. Wolałbym już korzystać z akcesoriów ze szkoły, aniżeli męczyć się z tym dziadostwem. Jak jeszcze myszka, poza dyskwalifikującym podświetleniem, daje radę, tak główne danie, czyli klawiatura, to nieśmieszny żart.
Lepsza klawiatura była w zestawie komputerowym za 300 złotych. Tam przynajmniej wszystkie przyciski działały z równomiernym naporem. A tutaj? Jechanie na "gamingowym" brandingu. Omijajcie z daleka. Lepiej kupić porządną myszkę za 100 zł, najtańszą klawiaturę membranową oraz podkładkę za 15 ziko, aniżeli męczyć się z tym zestawem.
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"
- Crawly zakpił z zakazu. Nowe nagranie z popularnego miasta