Książka na konkurs z przedsiębiorczości uczy, że "poczucie wartości mężczyzn tworzą kobiety"

Jeśli myślicie, że stereotypowe podejście do płci to pieśń przeszłości, to bardzo się mylicie. Nie mam tu na myśli tylko tego, co mówią np. konfederaci z Korwinem na czele. Niestety, podczas nauki czy bibliotecznych wycieczek wciąż możecie natrafić na seksistowskie, tekstowe dinozaury.

Taka sytuacja niedawno spotkała jednego z użytkowników Twittera. Podzielił się wybranymi fragmentami książki, z której korzysta jego koleżanka, przygotowująca się do konkursu z przedsiębiorczości. Oto ich "ulubione" cytaty.

Nie, to nie jest jakaś pierwsza, lepsza książka. Oficjalnie zarekomendowano ją w ramach przygotowywania się do konkursu. Nie wiem, czy na pewno zrozumiałam to, co chciał przekazać autor - w końcu jestem tylko kobietą - ale wydaje mi się, że rzeczywistość wygląda jednak trochę inaczej i już dawno wyszliśmy z przekonania, że "kobiety lubią myśliwych".

To po prostu kolejne powielanie stereotypów i seksistowskie podejście do płci, z którym przecież już wszyscy dobrze się znamy. Jako kobiety nie możemy przecież znać się na finansach, zarządzać firmami i zajmować jakiekolwiek ważne, poważne stanowiska.

Przecież jedynym celem i marzeniem każdej z nas jest po pierwsze - bycie idealną żoną (koniecznie ładną i szczupłą!!!), a po drugie - bycie idealną matką. Kto by w ogóle śmiał myśleć, że możemy robić coś poza tym i jeszcze dobrze radzimy sobie z finansami?

W końcu zamiast inwestować, jak prawdziwi "gromadzący" mężczyźni, wszystkie pieniądze przepuszczamy na drogie torebki i kosmetyki. Takie z nas konsumpcjonistki. Całe szczęście, że mamy naszych walecznych "myśliwych", którzy przynoszą te ciężko zarobione pieniądze do domu, prawda?

Myślałam, że po wprowadzaniu Jana Pawła II do kanonu lektur nic mnie nie zdziwi. Jak jednak widać, nie znamy dnia ani godziny. W ręce młodzieży w każdej chwili może wpaść kolejna "dobra" i "kształcąca w odpowiedni sposób" książka.

Właściwie nie powinnam się dziwić. W końcu wciąż wznawiane są książki, które promują właśnie taki model. Mam tu na myśli konkretnie książkę niemieckiego neurologa Möbiusa "O umysłowym i moralnym niedorozwoju kobiet", którą przeanalizowała Cywilizacja Życia.

I tak, w tej książce naprawdę pan badacz chce udowodnić, że kobiety są niedorozwinięte umysłowo. Pozwalanie się im kształcić prowadzi tylko do nieszczęść takich jak np. kryzys małżeństwa. Sztuce tylko szkodzimy, jesteśmy oderwane od rzeczywistości, a nasze miejsce jest gdzie? Oczywiście, zgadliście - w kuchni. Zapraszam do zapoznania się z całą analizą Cywilizacji Życia.

Dopóki takie książki będą wznawiane, dopóki podobne seksistowskie myśli będą się pojawiały w podręcznikach, to nie będziemy mogli mówić o żadnym "zwycięstwie" feminizmu w kwestii kształcenia przyszłych pokoleń.

To już najwyższy czas, by skończyć z tak stereotypowymi lekturami i wprowadzić trochę nowego, bardziej współczesnego i mądrzejszego podejścia. Może można by było np. polecić jakąś książkę napisaną przez finansistkę?

Gdyby jeszcze ktoś nie zauważył, kobiety mogą być kim chcą. Mogą robić, co chcą. A przynajmniej w tym idealnym świecie właśnie tak powinno być, właśnie do tego powinniśmy dążyć. Takie podejście powinniśmy przekazywać młodym kobietom. Skończmy je w końcu ograniczać.