Kryzys dopadł nawet Friza? Milioner przesiadł się z mercedesa do opla

Ach, sprawy milionerów jeszcze nigdy nie były tak ekscytujące. Pamiętajcie o tym, że Karol Wiśniewski, pseudonim Friz, w akcjach Ekipa Holding posiada kilkanaście milionów złotych. Ot, Ekipa stała się narodowym brandem.

Pomijając już kwestię, że Friz stworzył najbardziej popularną (choć już niedziałającą) grupę influnecerów - Ekipę, a potem projekt Genzie, ma on na koncie wiele innych sukcesów komercyjnych. Bo przecież, czy przypadkiem idąc do sklepów nie możemy napotkać Lodów Koral Ekipy, Napojów Ekipy czy Donutów Ekipy? To tylko pokazuje, że Frizowi się udało. A czym jeździ młody milioner? Według ostatniego ogłoszenia na Twitterze, milioner w garażu ma opla.

Friz w przeszłości wspominał o planach na zakup nowego samochodzu. Po mercedesie do garażu Karola mogła wjechać Tesla. Friz miał chcieć ją sprzedać i zarobić. Potem poszła plotka o tym, że mógłby jeździć Lamborghini. Ale teraz on sam ogłosił, że kupił Opla Astrę K, wyprodukowaną pomiędzy 2015 a 2021 rokiem:

"Proszę bardzo! Moja nowa fura (nie taka nowa, bo ogólnie używana). Robię downgrade z merola na Opla, bo nie potrzebuje takiego drogiego auta. Kolor autka zmieniony w Photoshopie, bo chce być incognito" - ogłosił Friz na Twitterze.

Jak możecie dojrzeć na zdjęciu, tylna lampa została pokolorowana w Photoshopie także na zielono. Czyli całkiem przypadkowo możemy podejrzewać, iż kolor opla Friza to czerwień. Więc jeżeli chcecie zobaczyć Friza w Krakowie, to musielibyście się przerzucić z szukania kolorowego mercedesa, na - najpewniej - czerwonego opla.

Jak fani zareagowali na to, że jeden z największych twórców na polskim YouTube zapowiedział, że będzie jeździł poczciwym, używanym oplem? Oto niektóre z komentarzy:

"dobry przykład dajesz! Nie to, co ten Tromba co wziął auto za milion cebulionów" - opowiedział Zebo.

"Tego nikt się nie spodziewał" - pisze inna osoba.

"No i git teraz czekać na spuszczanie się dzieci, jaki ty to nie jesteś wielki, bo sobie wziąłeś używane auto" - grzmi inny użytkownik.

"Mądra decyzja, przynajmniej mniej będziesz się rzucać w oczy na ulicy i może w trasie będziesz miał trochę więcej spokoju" - propsuje Friza internauta.

Pojawił się ciekawy komentarz z teorią spiskową:

"Pewnie to ten opel co kupił kiedyś i przez chwile jeździł, a potem sprzedał Dżodżowi i znowu odkupił. O właśnie ten, co na zdjęciu, czyż niepodobny? Wręcz identyczny" - opowiada użytkownik Twittera.

Czyli to mogą być żarty, albo naprawdę to nowe auto Friza. Opcja trzecia? Rozwiązanie tymczasowe. W związku ze światowymi problemami w łańcuchach dostaw teraz na nowe auto trzeba czekać wyjątkowo długo. Więc może używany opel to tylko pojazd na przeczekanie?