Kobieta odcięła penisa partnerowi. Prosiła o "natychmiastowy areszt"

We wtorek, 14 maja około godziny 20:50, funkcjonariusze policji z Grand Junction udali się do hotelu Woodspring Suites na Market Street w odpowiedzi na zgłoszenie dotyczące nieprzytomnego mężczyzny. Jak poinformował departament w oficjalnym komunikacie, 32-letnia Shenting Guo, którą zidentyfikowano jako podejrzaną, "uważała, że jej partner nie żyje, ale nie potrafiła podać powodu".

Według zeznań uzyskanych przez magazyn PEOPLE kobieta podczas otrzymywania instrukcji resuscytacji krążeniowo-oddechowej była "w stanie silnego pobudzenia emocjonalnego". Po przybyciu do pokoju hotelowego policjanci ujrzeli łóżko z dużą ilością rozmazanej krwi. Według zeznań Guo znajdowała się w stanie histerii i płakała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Następnie funkcjonariusze zauważyli leżącego na plecach nagiego mężczyznę bez oznak życia, którego stopy znajdowały się pod łóżkiem. W trakcie wykonywania resuscytacji zauważyli, że "mężczyźnie najprawdopodobniej odcięto penisa". Jego ciało nosiło ślady "widocznych obrażeń w okolicach narządów płciowych".

Ratownicy medyczni zauważyli też ranę kłutą na nodze mężczyzny, ale nie byli pewni, czy jest ona świeża. Mężczyzna w wyniku obrażeń zmarł na miejscu, a lekarz, którzy podejmowali próbę resuscytacji, stwierdził zgon.

Menadżerka hotelu zeznał, że wczesnym rankiem 14 maja słyszał krzyki dochodzące z ich pokoju, w tym mężczyznę "wołającego o pomoc". Kiedy podeszła do drzwi, przestała słyszeć krzyki i usłyszała, jak para rozmawia. Męski głos poprosił o papierowe ręczniki. Menadżerka dodała, że nie próbowała nawiązać z nimi kontaktu i ostatecznie odeszła.

W trakcie przeszukiwania pokoju, jeden z funkcjonariuszy został zaczepiony przez Guo w pralni hotelowej. Tam kobieta zaczęła mówić o tym, co się stało, prosząc policjanta o "jej natychmiastowe aresztowanie". Określiła ofiarę jako swojego "partnera". Twierdziła, że mężczyzna "nie pozwalał jej spać" i przyznała się do zadania mu rany kłutej w nogę tego ranka.

W pokoju hotelowym funkcjonariusze znaleźli nóż pod łóżkiem oraz "odciętego penisa w koszu na śmieci" w łazience. Guo została zakuta w kajdanki i poinformowana o swoich prawach, ale mimo to kontynuowała składanie dobrowolnych wyjaśnień. Między innymi powiedziała, że "zabiła go i odcięła mu penisa".

Po przewiezieniu Guo na posterunek policji kobieta zrezygnowała z prawa do adwokata i rozmawiała z innym detektywem. Podczas tego wywiadu, jak twierdzą władze, powiedziała, że myślała, iż partner "znowu ją zapłodnił" i że kłócili się o to, czyje jest dziecko. Podczas kłótni, jak twierdziła, "dźgnęła go w nogę" ze złości, ponieważ ofiara "kwestionowała ojcostwo dziecka". Guo twierdziła, że "nie chciała go zabić" i że "nie wyglądał na cierpiącego".

Kobieta poszła do pobliskiego sklepu i kupiła alkohol do dezynfekcji, antybiotyki i piwo. Według zeznań zapomniała kupić bandaże. W miarę upływu dnia mężczyzna powiedział, że czuje zimno i boi się, że może umrzeć. Kobieta zeznała, że dała mu "ibuprofen, wodę i warzywa".

Policja twierdzi, że Guo i ofiara mieli wspólne 3-letnie dziecko i byli w związku intymnym przez pięć lat. Guo została oskarżona o morderstwo drugiego stopnia w afekcie oraz przemoc domową. Kobieta obecnie przebywa w areszcie śledczym Mesa County. Zgodnie z zapisami policji jest przetrzymywana za kaucją wynoszącą 1 mln dol. i ma stawić się w sądzie 22 maja.

Źródło: toofab.com/people.com