Karol Wilkosz stał się wege? Czy "prawdziwi mężczyźni" nie jedzą mięsa?
Czy to spóźniony żart na prima aprilis? Chyba nie, bo Karol Wilkosz wciąż na swoim Twitterze dzieli się zdjęciami wege posiłków. Czyżby jednak "prawdziwi mężczyźni" mogli nie jeść mięsa?
Zapewne kojarzycie Karola Wilkosza, czyli (już byłego) asystenta Janusza Korwina-Mikkego. Już jakiś czas temu zrobiło się o nim głośno za sprawą jego związku z młodszą o 11 lat Wiktorią Wilkosz.
Podobne
Żona Wilkosza aktywnie działa w social mediach. W sieci zasłynęła, gdy podzieliła się ze swoimi odbiorcami nagraniem "dniem z życia tradwife". Wychodzi jednak na to, że coś się w tych obowiązkach zmieniło.
Tradycyjny dom z wege jedzeniem
Zapewne wiecie, że tradwife to termin, który określa kobiety utożsamiające się jako "tradycyjne żony". Wyznają one "tradycyjny" podział ról płciowych, zajmują się domem i realizują się przede wszystkim jako żony i matki. Jak czytamy na WP Kobieta:
Czy w domu korwinisty, w którym wyznaje się takie "tradycyjne" wartości jest miejsce na "lewacką ideologię"? Wychodzi na to, że tak. Na Twitterze Wilkosz dzieli się ostatnio zdjęciami swoich wege posiłków.
Karol Wilkosz jest wege?
Choć początkowo pewnie wszyscy myśleli, że posty Wilkosza są jakimś spóźnionym żartem na prima aprilis, to chyba teraz możemy powoli pozbywać się tych przypuszczeń. Asystent Korwina dalej wrzuca zdjęcia swoich wege posiłków.
Broni też wegańskich dań przed tymi, którzy twierdzą, że prawdziwym, męskim posiłkiem jest to zawierające mięso. Powołuje się też na sylwetkę Patrika Baboumiana, który jest ormiańsko-niemieckim strongmanem i przy okazji weganem.
Bycie wege jest "męskie"?
Jeśli ostatecznie okaże się, że jednak nowa dieta Wilkosza, będzie tylko w zasadzie mało śmiesznym żartem, to pewnie i tak niewielu z nas będzie zaskoczonych. W każdym razie to naprawdę zaskakujące i też jakoś budujące, że ktoś o tak "tradycyjnych" poglądach decyduje się na wegańskie posiłki.
Jedzenie oczywiście nie powinno być upolityczniane, ale ta bardzo prawicowa strona raczej dość negatywnie wypowiada się o wegańskich posiłkach, dlatego postawa Wilkosza jest tak zadziwiająca.
Co by nie było, klimat na pewno podziękuje mu za to – miejmy nadzieję, nie chwilowe – "nawrócenie" na weganizm. Aha i przypominam, że nie ma czegoś takiego jak "męskie jedzenie". Każdy z nas powinien jeść to, na co ma ochotę.
Źródło: Twitter
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół