Kamerzysta [niestety] WRÓCIŁ do internetu. Fani patoyoutubera szaleją z radości

Zanim zobaczymy, co porabia Kamerzysta po zwolnieniu z aresztu, przypomnijmy dlaczego tam w ogóle trafił i dlaczego jego powrót do internetu jest jedną z najgorszych wiadomości tego roku. Mówimy bowiem o człowieku, który przez wiele lat promował na YouTube patologiczne i szkodliwe społecznie postawy. Jego widownia składa się głównie z dzieci, które bezkrytycznie oglądają materiały o skandalicznej treści.

W kwietniu tego roku Kamerzysta zaszokował całą Polskę, gdy wraz z grupą znajomych wykorzystał chłopaka z niepełnosprawnością intelektualną do nagrania filmu. Internetowi twórcy zaoferowali 18-letniemu Dominkowi wynagrodzenie w zamian za wykonywanie upokarzających zadań przed kamerą m.in. jedzenie odchodów, kąpanie się w zimnym jeziorze, tarzanie się w błocie czy rozbijanie cegieł o czoło.

Kamerzysta nie widział w swoim zachowaniu niczego złego. Twórca wyjaśniał, że jego filmik przypominał produkcje amerykańskiej grupy pranksterów "Jackass". Przekonywał, że materiał z udziałem chłopaka z niepełnosprawnością intelektualną był wyreżyserowany: - Wiadomo, że chłopak nie jadł ziemi, bo nie musiał tej ziemi jeść. Tak samo nie jadł g*wna, bo to była czekolada - mówił patotwórca.

Sprawę Kamerzysty bardzo poważnie potraktowała prokuratura, która postawiła internetowemu twórcy zarzut 8 lat więzienia za znęcanie się nad osobą nieporadną ze względu na stan psychiczny. Wyrok prawdopodobnie zapadnie w listopadzie. Sąd zgodził się na to, aby Łukasz W. wszedł na wolność za kaucją. Kamerzysta ma zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny.

Filmik z Dominikiem to nie jedyna sprawa, kiedy Kamerzysta udowodnił, że jest patologicznym twórcą. Łukasz W. zdobył popularność dzięki patoprojektowi Lord Kruszwil - nie zapominamy, że duet Kruszwil i Kamerzysta namówił 10-letniego chłopca, aby obmacywał i oceniał damskie pośladki.

Nie zapominamy również tego, że w solowej karierze Kamuś nagrał wiele obrzydliwych materiałów np. dorzucał włosy do jedzenia w restauracji, drwił z nosicieli wirura HIV i w ramach żartu pozorował samobójstwo. O tych i o wielu innych rzeczach będziemy przypominać w pierwszej kolejności za każdym razem, kiedy Łukasz W. zrobi cokolwiek w internecie.

Kamerzysta zrobił swoim fanom niespodziankę 11 października - w Międzynarodowy Dzień Dziewczynek. Łukasz nagrał krótkie InstaStory, w którym powiedział: - Heloł, wróciłem.

Kamerzysta ma teraz nowy look. Zapuścił włosy i ma bujną grzywę. Ponadto pokazuje się bez maski, która była charakterystycznym elementem jego starego wizerunku.

Kamerzysta pokazał na InstaStory, jak odbywa przejażdżkę samochodem. W tle brzmi piosenka "Ooops! I Did It Again" Britney Spears. Mam wrażenie, że w ten sposób Łukasz porównuje swoją sytuację do sprawy królowej pop, sugerując, że on, podobnie jak Britney, musi walczyć o wolność. Moim zdaniem Kamuś powinien posłuchać rady klasyka - wziąć dwadzieścia metrów, rozpędzić się i wiadomo, co zrobić ze ścianą.

Powrót Kamerzysty do internetu z histeryczną radością przyjęły fanpejdże poświęcone patoyoutuberowi. Wokół Łukasza zgromadziło się bardzo lojalne grono fanów, które traktuje go niczym guru sekty. W oddzielnym tekście przeanalizowałem działalność wyznawców Kamusia. Tymczasem poniżej wrzucam screeny, na których zobaczycie, jakie emocje wywołało InstaStory Łukasza W.

Co Wy myślicie o tym, że Kamerzysta został zwolniony z aresztu i wrócił do internetu?