Jeff Bezos uratował się od szkalowania, bo pomoże staruszce spełnić marzenie

Nie muszę chyba tłumaczyć, kim jest Jeff Bezos, ale na wszelki wypadek przypomnę (bo dalsza część tekstu może zaburzyć Wam perspektywę) że chodzi o założyciela Amazona. Tak, tej firmy, która masowo niszczy tysiące sprawnych produktów dziennie oraz zwalnia swoich pracowników na podstawie sugestii wydawanych przez sztuczną inteligencję. No ale obiecałem, że dzisiaj Jeffa nie szkalujemy.

W tym miesiącu założyciel Amazona odbędzie podróż w kosmos na pokładzie statku New Shepard, który miliarderowi zbudowała jego własna firma Blue Origin. Lot zaplanowany jest na 20 lipca. Jeffowi będą towarzyszyć jego brat, osoba, która kupiła bilet na licytacji (za 28 mln dolarów) oraz Wally Funk – kobieta została ogłoszona honorową gościnią bezosowej wyprawy w kosmos.

Wally czekała na lot w kosmos ponad pół wieku. Na początku lat 60. kobieta przeszła szkolenie astronautyczne w ramach programu "Mercury 13". Na koniec kursu powiedziano jej, że "spisała się lepiej i wykonała pracę szybciej niż którykolwiek z kolegów". Mimo poświęceń Funk nie udało się zrealizować marzenia o locie w kosmos, ponieważ w latach 60. astronautami NASA zostawali jedynie mężczyźni.

Jeff Bezos wrzucił na Instagrama filmik, w którym opowiada 82-latce o szczegółach wyprawy.

– Doświadczysz stanu nieważności przez cztery minuty. Potem wrócimy, wylądujemy łagodnie na powierzchni pustyni. Otworzymy właz, ty wyjdziesz i jak będą brzmiały pierwsze słowa, które wypowiesz?

– Słonko, to była najlepsza rzecz, jaka kiedykolwiek mi się przydarzyła! – odpowiada Wally.

Gdybym dostał propozycję lotu w kosmos na pokładzie statku Blue Origin, rozważyłbym łagodniejsze traktowanie Jeffa Bezosa w przyszłych tekstach. No bo obczajcie to, że rakieta wzniesie się ponad 100 km nad Ziemię i doleci do Linii Karmana, która jest umowną granicą kosmosu. Pasażerowie doświadczą zerowej grawitacji i przez okna obserwacyjne będą mogli podziwiać krzywiznę planety. Ech, no bajka.