Jeff Bezos nie poleci na wakajki do Mielna. Woli ziemską orbitę [sad emoji]

Z pompatycznego filmiku, który pojawił się na Instagramie Jeffa Bezosa, dowiadujemy się, że najbogatszy człowiek świata już od 5. roku życia marzył o tym, aby polecieć w kosmos (ciekawe, czy wtedy też zaczął fantazjować o wyzyskiwaniu swoich pracowników hehe). Już wkrótce 57-letni multimiliarder zrealizuje swój cel. Pomoże mu w tym jego własna firma, Blue Origin, która zbudowała Jeffowi rakietę.

New Shepard – załogowa kapsuła autorstwa Blue Origin – zabierze Jeffa Bezosa w kosmos 15 dni po tym, jak mężczyzna ustąpi ze stanowiska CEO Amazona. Multimiliarder zaprosi do "największej przygody" swojego brata oraz jednego szczęśliwca, który zostanie wyłoniony w wyniku aukcji. Oferty można składać na stronie BlueOrigin.com, a obecna kwota licytacji doszła do 3,5 mln dolarów.

W dniu startu rakieta Blue Origin wyniesie kapsułę załogową New Shepard na wysokość około 100 kilometrów. Cały lot potrwa 11 minut, z czego osoby na pokładzie statku doświadczą około 3 minut nieważkości – informuje RMF24.pl. Okna kapsuły New Shepard są blisko trzy razy większe od okien Boeinga 747, co astronautom-miliarderom gwarantuje bajeczne widoki na ziemskie łąki i ruczaje.

Moje wewnętrzne dziecko piszczy z ekscytacji za każdym razem, kiedy dowiaduję się, że jakiś człowiek leci w kosmos. Niestety, mój wewnętrzny dorosły temperuje dziecięce podniecenie, tłumacząc, że Blue Origin to rozrywka dla obrzydliwie bogatych ludzi i mnie / Wam / nam pozostaje oglądanie YouTube’a.

– Skoro zostajemy na Ziemi, zajmijmy się walką ze zmianami klimatu – mówi Greta Thunberg.