Dzięki pracownikom, którzy sikali do butelki, Bezos mógł spokojnie na kilka minut polecieć w kosmos!

Wczoraj miało miejsce wiekopomne wydarzenie. Jeff Bezos, miliarder oraz założyciel Amazonu, dobrowolnie udał się w kosmiczną przestrzeń w rakiecie swojej firmy Blue Origin. Był to jeden z pierwszych lotów komercyjnych w kosmos. Rakieta jest autonomiczna, a na pokładzie znajdowali się wyłącznie cywile.

Misja trwała dosłownie chwilę. Rakieta wzniosła się na wysokość ok. 100 km, po czym sama kapsuła powróciła bezpiecznie na ziemię. Wiekopomna chwila? Na pewno. Można z pewnością przyznać, że Jeff powierzył swój los firmie. Jeden zły ruch czy błąd w programie i cała załoga mogłaby nie przeżyć. Ale cieszymy się, gdyż misja zakończyła się sukcesem.

Jednak to słowa byłego CEO Amazona zyskały największe poruszenie. A, nie! Najbardziej zdenerwowały internautów. Szczególnie tych, którzy znają warunki pracy w wielkich magazynach.

Przypomnijmy: pracownicy magazynów Amazona od lat skarżą się na kiepskie warunki pracy, wykańczające tempo oraz brak sensownych przerw na toaletę. Niekiedy można było usłyszeć, iż najlepszą formą oddania moczu było… skorzystanie z plastikowej butelki. Wszystko przez zarządzający pracą algorytm, który ocenia każdego z pracowników. Jeżeli ktoś wyszedł w trakcie pracy "za potrzebą", to otrzymywał negatywną ocenę. Kilka takich wpadek oraz drobna pomyłka i pah: jesteś zwolniony_a.

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o tym, dlaczego powinniśmy mieć gdzieś kosmiczną podróż, to przeczytajcie tekst Ani!