Jeden z najpiękniejszych krajów zalany krwią setek zwierząt – jak co roku
Na Wyspach Owczych rozpoczął się Grindadráp, czyli coroczne polowanie na grindwale (ssaki z rodziny delfinowatych). Wydarzenie ma niezwykle krwawy i brutalny przebieg, a zdjęcia dokumentujące ten "event" nadają się na ilustrację horroru.
W miniony weekend wody wokół Wysp Owczych zmieniły barwę z granatowej na purpurową. Stało się to za sprawą 175 grindwali, które straciły życie podczas tradycyjnej rzezi zwierząt. Polowanie odbywa się w ten sposób, że myśliwi wypływają łodziami w morze w poszukiwaniu stada grindwali, a kiedy je znajdą, zganiają zwierzęta w kierunku brzegu, gdzie czeka tłum wyposażony w haki, noże i włócznie.
Podobne
- Turyści doprowadzili do śmierci źrebaka. Tragedii można było uniknąć
- Dan jest psem-bohaterem. Chroni nosorożce przed kłusownikami
- Kot z CZTEREMA uszami hitem Instagrama. "Wygląda jak Pokemon"
- Nowoczesne zoo. Nie uwierzysz, co tam zobaczysz
- Ludzie zachowali się jak zwierzęta. Zdjęcie pieluchy obiegło sieć
Każdego roku do światowych mediów trafią zdjęcia przedstawiające ludzi broczących po pas we krwi pośród dziesiątek ciał martwych delfinów i wielorybów. Kontrowersję podkręca fakt, że drastycznym polowaniom przyglądają się dzieci.
Dawniej ekolodzy próbowali uniemożliwiać okrutną praktykę, ale w 2015 roku Farerowie uchwalili prawo, które zakazuje łodziom z aktywistami zbliżanie się do brzegu.
Dron na celowniku
Organizacje ekologiczne nazywają polowania barbarzyńskimi i przedstawiają przerażające dane statystyczne. Tylko w ciągu ostatniej dekady w wyniku wyspiarskiej tradycji zginęło 6500 delfinów i wielorybów – dane przytacza "Daily Mail". Aktywiści z Sea Shepherd próbowali nagrać dronem tegoroczne polowanie, ale myśliwi zastrzelili maszynę. Mimo to kamera zarejestrowała kilka budzących grozę scen.
Tradycja sięgająca czasów wikingów
Polowanie na grindwale jest na Wyspach Owczych tradycją kultywowaną od setek lat. Pierwsze wzmianki o tej praktyce pochodzą z XVI wieku. Polowania motywowane są trudnym życiem na Wyspach Owczych, gdzie nie rosną plony, a jedyne lądowe zwierzęta hodowlane to owce. Farerzy zmuszeni są zatem do importowania żywności. Rozwiązaniem tego problemu jest po części rybołówstwo.
Mieszkańcy Wysp Owczych próbują przekonać społeczność międzynarodową, że polowania na grindwale nie odbywają się dla rozrywki, ale dlatego, że dostarczają Farerom jedzenie i towary na zimowy okres.
W tym artykule nie wrzucałem żadnych drastycznych zdjęć oraz filmików z polowań, mając na uwadze troskę o wrażliwych czytelników. Jeśli chcecie je zobaczyć, możecie wejść na fajpejdż Sea Shepherd.
Popularne
- Hejt na Klaudię z "Twoje 5 Minut 3". Dziewczyna odpowiedziała
- Na kogo głosowali influencerzy? Niektórzy przyznali to wprost
- Menu Squid Game wchodzi w KFC. Kiedy można go kupić?
- W powietrzu dostała ataku paniki. Tragiczna śmierć 19-latki
- Pierwszy sklep z polską AI. Gdzie się znajduje?
- Bambi wypuściła własne napoje. Banger Ice Tea już w sklepach (w dwóch smakach)
- Orange Warsaw Festival 2025. "Chappell Roan napisała mi DM: przygotuj się na warszawski tłum"
- Geniusz w ciele 2-latka. Osiągnął już więcej niż ty przez cały rok
- Billie Eilish zjadła polskich fanów na lunch? "Poryczałam się z 5 czy 10 razy" [RELACJA]