Godek ostro o Hołowni. "Myli parlament z show w TVN"

Kaja Godek to znana działaczka społeczna o mocno konserwatywnych poglądach. Otwarcie sprzeciwia się aborcji, in vitro oraz mniejszości LGBT. W piątek 9 lutego w Sejmie rozpoczęto pracę nad projektem ustawy "Stop LGBT". Na mównicę w sali plenarnej wszedł Krzysztof Kasprzak, członek fundacji Kai Godek "Życie i Rodzina". Podczas czytania obywatelskiego projektu zakazującego zgromadzeń osób LGBT zaczął obrażać nieheteronormatywną mniejszość. Nie spodobało się to Szymonowi Hołowni, który odebrał Kasprzakowi głos i przerwał obrady.

Szymon Hołownia wielokrotnie zwracał uwagę Krzysztofowi Kasprzakowi, to jednak nie robiło na działaczu społecznym żadnego wrażenia. Marszałek Sejmu zdecydował więc, że należy przerwać obrady Sejmu, gdyż nie zgadzał się na obrażanie mniejszości LGBT w budynku przy ul. Wiejskiej. To nie spodobało się Kai Godek, która w poniedziałek 12 lutego na platformie X napisała, co sądzi o zachowaniu Szymona Hołowni.

W piątek 9 lutego posłowie oraz posłanki pochylili się nad obywatelskim projektem ustawy, której celem jest ograniczenie praw oraz wolności osób LGBT. Kampania Przeciw Homofobii jasno stwierdziła, że proponowana ustawa jest niezgodna z konstytucją. Dlaczego? Ponieważ łamie wolność słowa oraz wolność zgromadzeń. Dodatkowo w jej uzasadnieniu można przeczytać fałszywe oskarżenia obrażające oraz poniżające nieheteronormatywną mniejszość. Krzysztof Kasprzak na mównicy Sejmowej stwierdził, że geje i lesbijski odpowiedzialni są za zabijanie oraz gwałcenie dzieci. To nie spodobało się Szymonowi Hołowni.

- Nie zamierzam ważyć słów i nie zamierzam ukrywać przypadków gwałcenia, zabijania dzieci przez lobby LGBT i będę właśnie o tym mówił - powiedział Kasprzak w Sejmie.

Po wypowiedzeniu tych słów przez członka zarządu fundacji Kai Godek, Szymon Hołownia odebrał mu głos. Nakazał również, aby działacz społeczny opuścił mównicę. Powołał się na art. 10 regulaminu Sejmu. Marszałek podkreślił, że Kasprzak naruszył istniejące w parlamencie zasady.

- Informuję pana, że pozbawia pan dzisiaj szacunku obywateli Rzeczpospolitej i nie mówi pan na temat - podkreślił Hołownia.

Kai Godek oraz jej współpracownikom nie spodobało się zachowanie marszałka Sejmu. W mediach społecznościowych podkreślali, że odebrano im prawo do wolności słowa oraz wyrażania swoich poglądów. Szymon Hołownia zwracał uwagę na fakt, że nie pozwolił jedynie na obrażanie obywateli oraz głoszenie na ich temat nieprawdziwych informacji. Krzysztof Kasprzak stwierdził m.in., że pedofi**a występująca np. w Kościele zdarza się tam, gdzie istnieje "tęczowa mafia". Na takie słowa nie pozwalał Szymon Hołownia.

Kaja Godek dała upust emocjom w mediach społecznościowych. Na platformie X napisała, co sądzi o zachowaniu marszałka Sejmu. Stwierdziła, że Szymon Hołownia pomylił parlament z show telewizyjnym. Nawiązała w ten sposób do wieloletniej pracy posła, jakim było prowadzenie programu w TVN.

"Szymonowi Hołowni myli się parlament z show w TVN. We własnym show można sobie prezentować określoną linię. W parlamencie, jak sama nazwa wskazuje, rozmawia się i poglądy mogą być różne. Piątkowe obrady pokazały, że ten mentalny przeskok jest dla Hołowni za trudny" - napisała kaja Godek na X.