Frequency Winery - miejsce, gdzie dobra muzyka spotyka się z równie dobrym winem
Historia Frequency Winery jest jedną z najciekawszych historii dotyczących powstawania biznesu. Jak to się stało, że Tony Lewis, muzyk i "wolny duch", stworzył niepowtarzalne miejsce w sercu kanadyjskiej Kelowny, gdzie powstaje wino światowej klasy?
Jakiś czas temu Netflix wypuścił kolejny sezon "Restauracji na krawędzi". Jest to program o ekspertach kulinarnych i dekoratorach wnętrz, którzy jeżdżą po całym świecie i ratują podupadające restauracje. Starają się czerpać inspiracje z lokalnej historii i kultury, ale nawiązują też kontakty z miejscowymi producentami i dostawcami.
Podobne
- Jaka muzyka osłabia niepokój? Spoiler: nie nowa piosenka Teamu X
- Pol'and'Rock Festival 2021 ODBĘDZIE SIĘ w nowej formule
- Eurowizja 2022 z osobami głuchymi? Zespół Unmute chce reprezentować Polskę!
- Dzisiaj w SBM Radiu: SBM FFestival, Szczepan, Deemz. Słuchajcie ich od 18:00!
- Jak bardzo zły macie gust muzyczny? Spotify zaorane
W jednym z odcinków produkcja przyjeżdża do Outboard Waterfront Pub w kanadyjskiej prowincji Okanagan. W programie prowadzący odwiedza lokalną winiarnię, która ma bardzo ciekawy sposób produkowanie świetniej jakości wina.
Tony Lewis założył Frequency Winery z myślą o przyjemnym miejscu, gdzie zatrudni "fajnych ludzi". W godzinach lunchu, razem ze swoimi kolegami, urządzał jam sessions, w czasie których każdy grał to, co mu w danej chwili wpadło do głowy.
Podczas takich sesji muzycy polewali sobie wino i okazało się, że to z beczek stojących najbliżej perkusji smakuje najlepiej. Poprzez wibracje wydawane przez instrument osad w winie zbijał się i opadał na dno, co sprawiało, że płyn był dużo bardziej przejrzysty.
Tak zrodził się pomysł na połączenie studia nagrań z winem dojrzewającym w beczkach.
Ponad 500 artystów miało już szansę nagrać swoje kawałki w profesjonalnym studiu za darmo. Może nie tak zupełnie za darmo… Muzyk przy okazji nagrania przekazuje swoje "vibes’y" beczkom i leżakującym w nim trunkom, więc korzystają na tym obie strony.
Frequency Winery to miejsce stworzone z myślą o społeczności i dzieleniu się pasją i miłością, ponieważ tylko w ten sposób można stworzyć coś pięknego i wyjątkowego.
Według nas jest to niesamowicie ciekawy sposób na wykorzystanie muzyki. Wiedzieliśmy, że dźwięki pomagają roślinom, ale winu?! Świetna sprawa!
Może znacie jeszcze jakieś podobne sposoby, o których mogliśmy nie słyszeć?
A, poniżej znajdziecie też nagranie z Frequency Winery - tak wygląda jedno z jam session:
I'll be Missing You - Nique Bruce
Popularne
- Czarny żurek, czarne nuggetsy i krwawa pasta. Halloween w restauracjach
- Polka zmarła na egzotycznej wyspie. Miała 27 lat i żywiła się wyłącznie owocami
- Wege burgery na celowniku UE. "Zakaz byłby krokiem wstecz"
- Conan Gray wystąpi w Polsce? The Wishbone Tour w Europie potwierdzona!
- Rosalía przyjechała do Polski. Gwiazda latino jadła pomidorówkę w barze mlecznym
- Siedzą i się nudzą. Moda na rawdogging boredom podbija TikToka
- Lego wraca do przyszłości. Ten zestaw zachwyci fanów kina
- Książulo zdemaskował Mualana? Internauci nie mogą przyzwyczaić się do jego głosu
- 48 Hours Challenge powodem zaginięć nastolatków? Komentarz policji