Finlandia dzieli się Rosją z Czechami. Sankt Petersburg wyzwolony!

Żarty z rozbioru Rosji zaczęły się od pseudoreferendów we wschodnich i południowych regionach Ukrainy. Pod koniec września Rosjanie przeprowadzili "głosowanie" w czterech ukraińskich obwodach: donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim. Ludność tych ziem pod lufami karabinów miała rzekomo opowiedzieć się za przyłączeniem do Rosji. 30 września Władimir Putin nielegalnie anektował cztery ukraińskie obwody do Rosji.

Internauci postanowili zakpić z aneksji. Media społecznościowe obiegły memy o tym, że Czechy przeprowadziły referendum na terenie obwodu kaliningradzkiego. Rezultat był jednoznaczny. 97,9 proc. mieszkańców obwodu opowiedziało się za tym, aby Kaliningrad został przemianowany na Kralovec i wszedł w skład Czech. Żart zaszedł tak daleko, że koleje czeskie ogłosiły uruchomienie połączenia do Kralovca, a USA zaoferowały dostawy myśliwców czeskiej marynarce.

Do kpin z rosyjskiej propagandy dołączyła Finlandia. Internauci w ramach żartu ogłosili, że Finlandia przeprowadziła referendum na terenie obwodu leningradzkiego i Sankt Petersburga. Wyniki trafiły na Twittera. "Witamy na oficjalnym profilu Sankt Sannasburga i obwodu sannagradzkiego. Po udanym referendum 98,69 proc. mieszkańców Sankt Petersburga i 96,97 proc. mieszkańców obwodu leningradzkiego zdecydowało, aby wejść w skład Finlandii" - czytamy na Twitterze.

Profil, który ogłosił wyniki referendum wprost przyznaje, że powstał w celach humorystycznych. Konto "reprezentuje parodystyczne fińskie państwa Sannasburg, Sannagrad i Sannaelina (dawny Petersburg, Leningrad i Karelia)".

Żart zdobywa coraz większą popularność. Na tweeta odpowiedział doradca polityczny amerykańskiej Komisji Helsińskiej Paul Massaro. "Czy Petersburg jest teraz częścią Finlandii? Coś przegapiłem?" - napisał na Twitterze.

Kolejnym pomysłem internautów jest utworzenie Unii Wolnych Regionów. W jej skład miałby wejść Kralovec, Sannasburg, austriackie Schneefurt i President Sascha Land i estoński Petseri Maakond.