Europoseł Lewandowski chwalił się na Twitterze, że zabrał WAFELKI od załogi samolotu LOT-u dla dzieci z Ukrainy ._.
Europoseł, Janusz Lewandowski miał zamieścić tweeta, w którym chwali się bohaterskim zabraniem kilku batoników dla dzieci od załogi LOT-u. Pomaganie jest super, ale… żeby robić coś takiego?
Za naszą wschodnią granicą trwa wojna. Ukraina została napadnięta przez Rosję, która rości bezpodstawnie prawa do terenów zaatakowanego państwa. W ostatnich dwóch tygodniach od rozpoczęcia konfliktu zbrojnego, prawie półtora miliona uchodźców znalazło się na ziemiach Polski. Dworce w Krakowie i Warszawie pękają w szwach. A trafić tam może jeszcze więcej osób uciekających przed wojną.
Podobne
- Ekipa dla Ukrainy: charytatywne, codzienne streamy. Friz powróci do Fortnite :O
- Jaś Kapela i piwniczaki cieszą się z napływu Ukrainek uciekających przed wojną... ಠ_ಠ
- Jan-Rapowanie pomógł Ukrainie! Nie zgadniecie, co zrobił!
- Konferencja Fame MMA 14. Rozwalanie arbuzów, a po chwili minuta ciszy dla Ukrainy. CO?
- Konopski podał materiał z Ukrainy sprzed TRZECH LAT jako aktualny… Przynajmniej przeprosił!
Janusz Lewandowski zbiera wafelki z samolotu
Zaznaczę to tutaj: każda pomoc jest dobra. Liczy się milion złotych od wielkiej korporacji, jak i złotówka od obywatela. Tylko… sami zobaczcie, co ostatnio trafiło na Twittera. Europoseł, Janusz Lewandowski dodał pochwalną wiadomość, że zabrał kilka wafelków od załogi samolotu, aby rozdać je dzieciom na Dworcu Centralnym.
Tweet zniknął po chwili. I jak bardzo nie chcę, to poniżej muszę umieścić tweeta m.in. Samuela Pereiry:
Chwalenie się zebraniem darmowych batoników?
Czy naprawdę musimy się chwalić wszystkim, co robimy dla osób uciekających z Ukrainy? Rozumiem, taki Marcin Dubiel zrobił coś niesamowitego i należą się mu brawa. Ekipa stara się znaleźć sposób na zapewnienie dachu nad głową na dłuższy czas. To jest naprawdę spoko, bo oto realna pomoc, która wpłynie na osoby pokrzywdzone przez wojnę.
Czy musimy się chwalić tym, że zabraliśmy kilka batoników z samolotu? Jeden Grzesiek Mini to ~75 groszy. Takich na obrazkach widzę z 10-20. Może było ich z 50 - kto wie. Ale nawet przy tym hurraoptymistycznym założeniu, całkowity koszt wafelków od załogi to kilkanaście złotych.
37 złotych w wafelkach?
Gdyby każdy, kto dorzucił te kilkanaście złotych na jakąś zbiórkę, chwaliłby się tym faktem w sieci - internet byłby cały w ogłoszeniach, że "jesteśmy taaacy niesamowici i pomagamy".
W tym momencie pomoc jest niesamowicie ważna. Gdy ktoś zarabia około 32 tys. za miesiąc ze swojej pracy jako europoseł (wg. portalu Businessinsider) i chwali się, że wziął od załogi samolotu darmowe Grześki… Czy to nie jest dziwne?
To brzmi jak zaglądanie do portfela - i może tym jest, za co przepraszam. Jednak gdy każdy staje na rzęsach, aby ogarnąć pomoc dla uchodźców, wafelek za 0,75 gr jest jedynie kroplą w morzu potrzeb.
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- Koniec z wagarami? MEN chce walczyć z niską frekwencją
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos