Mężczyzna został zaatakowany przez 13-latka

Dziecko zaatakowało parę. Powód załamuje

Źródło zdjęć: © canva / canva
Weronika Paliczka,
23.02.2024 18:00

13-letni chłopiec zaatakował mężczyznę metalową pałką. Powodem, który wywołał w dziecku agresję, było okazywanie sobie czułości przez dwójkę mężczyzn.

Z czym kojarzy się spacer? Z roślinnością, podziwianiem natury, śpiewem ptaków, słońcem na twarzy? Nie zawsze i nie każdemu. Swoją wersję skojarzeń ze spacerami będzie mógł przedstawić Dmitry Strotsev, jednak nie będzie ona kolorowa i optymistyczna. Barber spacerował po mieście z przyjacielem po tym, jak jechał tramwajem. Bliskość między mężczyznami nie każdemu przypadła do gustu.

Dimitry Strotsev został zaatakowany

W pewnym momencie mężczyzna poczuł uderzenie w tył głowy. Agresorem okazał się 13-letni chłopak, który wcześniej jechał tym samym tramwajem. Razem z nim był kolega, który uciekł z miejsca zdarzenia. Atakującego na ziemię powalił przyjaciel barbera, Maciek. Mężczyzna musiał dogonić uciekającego agresora. W tym czasie twarz poszkodowanego zalewała się krwią. Na miejscu przyjechali ratownicy medyczni, którzy po przebadaniu Dimitry nie stwierdzili większych uszkodzeń ciała, oprócz rany na głowie.

trwa ładowanie posta...

Dimitry opisał zdarzenie na Instagramie. W poście podał motyw, który kierował 13-letnim agresorem. "Motyw homofobiczny, małolata sam to powiedział. Oburzyło go przytulanie dwóch panów aka mnie i Maćka w tramwaju, w którym sam też jechał". Atakujący chłopak miał mieć przy sobie także nóż, o czym poszkodowany został poinformowany przez policjantów, którzy również przybyli na miejsce zdarzenia.

Co zasmucające, w polskim prawie napaść jest ścigana z urzędu, jeśli "naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwał dłużej niż 7 dni". Dimitry prawdopodobnie, jak sam napisał, nie będzie podpadał pod tę kategorię, więc nieletni agresor nie odpowie za to, co zrobił. W nocy po zdarzeniu mężczyzna stracił przytomność, w związku z czym wykonał badanie tomograficzne, które nie wykazało poważnych obrażeń.

Sprawą Dimitrya zainteresowała się Grupa Stonewall

O całej sprawie Dimitry opowiedział w oświadczeniu dla Grupy Stonewall. Tam również przybliżył opis ataku: "Wysiedliśmy z tramwaju i poszliśmy w stronę basenów. Widziałem, jak ci chłopacy też wysiedli z tramwaju. Szliśmy z Maćkiem i rozmawialiśmy aż do momentu, kiedy pociągnąłem za uchwyt drzwi wejściowych Warszawianki. Wtedy poczułem brzęczenie w uszach. Odwróciłem się i zobaczyłem uciekających chłopaków oraz Maćka, który pobiegł za nimi. Ściągnąłem czapkę i zobaczyłem na niej trochę krwi".

Poszkodowany kontynuował: "Poszedłem w stronę Maćka, który powalił sprawcę na ziemię. Drugi chłopak uciekł. Maciek już dzwonił na policję i pogotowie. Poczułem, że krew cieknie mi po twarzy. Od razu obok pojawili się ludzie, którzy pilnowali chłopaka, żeby nie uciekł. Zajęło się mną dwóch chłopaków, którzy wychodzili z basenu i ręcznikami uciskali ranę. Policja przyjechała po 5 minutach. (...) Zapytałem o wiek chłopca, bo według mnie wygląda na 16, policjant powiedział, że ma 13. Sprawca miał przy sobie nóż, dobrze chociaż, że go nie użył".

Ataki homofobiczne w Polsce w dalszym ciągu są smutną rzeczywistością. Według danych Grupy Stonewall aż 83 proc. osób LGBT w Polsce unika trzymania się za ręce w miejscach publicznych ze strachu na reakcję otoczenia. Trudno jest obliczyć realną skalę problemu ataków homofobicznych, ponieważ w polskim prawie nie jest to osobne przestępstwo. W związku z tym policja nie prowadzi statystyk dotyczących przejawów agresji na tle orientacji seksualnej.

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 2
  • emoji kupka - liczba głosów: 1