Drama z Najmanem i Stanowskim to Polska w pigułce - dziki cyrk, którego nie ogarniasz
Jak połączyć bossa mafii pruszkowskiej, Marcina Najmana, Krzysztofa Stanowskiego, niskie podatki od transportu oraz fanów piosenki o uprawianiu miłości francuskiej? Spróbuję to wytłumaczyć, ale przed lekturą wyposażcie się w mocną psychę.
Kiedy próbuję zrozumieć, o co chodzi w aferze z MMA-VIP, myślę o memie związanym z efektem motyla. Wyobraźcie sobie upadający rząd kostek domina - pierwsza kostka to młody Marcin Najman marzący o karierze w MMA. Ostatnia kostka to burmistrz Wielunia tłumaczy Krzysztofowi Stanowskiemu, że w Wieluniu obowiązują bardzo niskie podatki od transportu. Można to skomentować tylko w jeden sposób - XWTFD.
Podobne
- 5SQUAD jest nową ekipą influencerów, która podbija TikToka. Czy to ma szansę wypalić?
- 17-latka z deformacją twarzy uczy, że wygląd nie definiuje tego, kim jesteś
- Kamerzysta to "polski Cameron Herrin"? Oto jak psychofani kochają patojutubera
- Widzowie zmusili tiktokera do intymnych zwierzeń. Michał, nie musisz odpowiadać!
- Prime MMA nie zapłaci zawodnikom? Federacja musi RATOWAĆ słabą sprzedaż biletów
Na początku chodziło o to, że Marcin Najman zaangażował do promowania gali MMA-VIP seryjnego bandziora, byłego szefa mafii pruszkowskiej Andrzeja Zielińskiego ps. "Słowika". Dziennikarze miażdżąco skrytykowali tę idiotyczną współpracę, bo przestępcy nie powinni zostawać pseudocelebrytami. Najgłośniejszym krytykiem MMA-VIP był Krzysztof Stanowski, który wyraził swoje oburzenie w Dziennikarskim Zerze.
DZIENNIKARSKIE ZERO (WYDANIE SPECJALNE): NAJMAN, SŁOWIK I PRUSZKÓW. WYP***!!!
Najman, Stanowski i burmistrz Wielunia, czyli rollercoaster absurdu
Nagłośnienie patologii, jaką jest "Słowik" w MMA-VIP, przyniosło skutek. Zawstydzeni sponsorzy zrezygnowali ze współpracy z patofederacją, a miasto Kielce - pierwotny gospodarz gali - odmówiło wynajęcia hali na tę okoliczność. Kto jednak myślał, że zobaczy Marcina Najmana wymachującego białą flagą, ten się grubo pomylił. Obrońca kościołów i ekspert TVP przeszedł do kontrataku.
Zobacz też: Lekcje z ZUS. Co Polacy wiedzą o ubezpieczeniach społecznych?
Najman uderzył z kilku frontów jednocześnie. Plastikową maskę, w której "Słowik" wystąpił na konferencji MMA-VIP, wystawił na aukcji charytatywnej na rzecz 8-letniego dziecka. Nie wiem, czy bardziej obrzydliwe jest to, co zrobił Najman, czy to, że znalazł się ktoś, kto kupił maskę; maskę, którą nosił na twarzy typ niegdyś stojący na czele grupy przestępczej o charakterze zbrojnym.
Najmanowi udało się znaleźć miasto, w którym teoretycznie odbędzie się czwarta gala MMA-VIP. O ironio jest to Wieluń - miasto, gdzie 1 września 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa.
Kto zgodził się na to, aby "miasto pokoju i pojednania" skalało swój wizerunek poprzez organizację gali kojarzącej się z mafią pruszkowską? Jest to burmistrz Wielunia Paweł Okrasa. Według mnie jest albo zastraszany przez gangusów, albo nie ma żadnych granic moralnych. Nie wyobrażam sobie bowiem, aby normalny człowiek chętnie przystał na współpracę z MMA-VIP i "Słowikiem".
Wreszcie dochodzimy do grande finale tej historii, kiedy nasze mózgi topią się na marmoladę. Paweł Okrasa zaprosił Krzysztofa Stanowskiego do ratusza w Wieluniu, aby porozmawiać o gali MMA-VIP w formie wywiadu. Dziennikarz Kanału Sportowego przyjął zaproszenie i pojechał na spotkanie z Okrasą. Co mogło pójść nie tak?
Kiedy Stanowski przyjechał do Wielunia, 20-tysięczne miasto na chwilę stało się najważniejszym miejscem w Polsce, tak jak 1 września 1939 roku (przepraszam, ale ta analogia sama się nasuwa). Do Wielunia dotarł również Marcin Najman, wyposażony w zamaskowanych kolegów, nastolatków w okresie mutacji i transparenty nawołujące do tego, aby każdy Polak miał zagwarantowane konstytucyjne prawo do pracy.
Panowie spotkali się przed wejściem do ratusza, gdzie czekał na nich tłum złożony z dziennikarzy i mieszkańców miasta. Gdzieś w tle był nawet Boxdel, czyli jeden z włodarzy FAME MMA, który na YouTube występuje jako Masny Ben i jest autorem przeboju o uprawianiu miłości francuskiej.
Podczas wizyty Stanowskiego w Wieluniu wydarzyło się więcej rzeczy niż w finale Avengersów. Nie sposób wymienić wszystkich wydarzeń w jednym artykule - kiedyś podejmie się tego jakiś historyk na łamach opasłego opracowania. Wymieńmy tylko te sytuacje, które momentalnie stały się memami:
- Marcin Najman powiedział, że "Słowik" pracuje dla MMA-VIP w formie zdalnej;
- Okrasa wykorzystał chwilę sławy, aby zareklamować Wieluń jako miasto z niskimi podatkami dla firm transportowych;
- W pewnym momencie wywiadu okazało się, że burmistrz grzał swoimi pośladkami wydrukowany tweet Stanowskiego z Zatoki Sztuki;
- Po zakończonym wywiadzie Okrasa chciał wręczyć Stanowskiemu puchar.
[WYWIAD] Krzysztof Stanowski (Kanał Sportowy) i Paweł Okrasa (burmistrz Wielunia). Był też Najman
Brakuje mi słów, aby skomentować to, co wydarzyło się w Wieluniu. Jest to straszne, żałosne, zabawne, smutne, głupie, dziwne, nieprawdopodobne. Jest to afera, która zawiera w sobie wszystko. Mózg mi wysiada, czacha paruje, głowa pęka. Pytanie, co jeszcze wydarzy się w 2022 roku, skoro takie rzeczy dzieją się już w styczniu?
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"
- Crawly zakpił z zakazu. Nowe nagranie z popularnego miasta