Daj coś z worka dla orka! Warszawiacy "podarują" rosyjskim żołnierzom spalone garnki i patelnie
W najbliższą środę w Warszawie odbędzie się akcja "Daj coś z worka dla orka". Jej uczestnicy zakpią z wojsk rosyjskich, które plądrują terytorium Ukrainy. Wystarczy przynieść pod rosyjską ambasadę "dary" dla wojskowych. Mogą to być stare tostery lub przypalone garnki.
Rosyjscy żołnierze wykorzystują wojnę, aby się wzbogacić. Najeźdźcy gwałcą i mordują Ukraińców, po czym plądrują ich mienie. Rosyjscy wojskowi wywożą z okupowanych terytoriów wszystko, co w ich ocenie ma jakąkolwiek wartość - jedzenie, narzędzia, odzież, sprzęt. Następnie agresorzy sprzedają skradzione "trofea" na tymczasowych bazarach zorganizowanych m.in. na Krymie i w Białorusi.
Podobne
- Kremlowski szur, który pasożytuje na zasiłku z MOPS-u, otworzył zbiórkę na Pomagam.pl
- Boomerzy jęczą, że "pokolenie lamusów" ucieknie podczas wojny. Wyjaśnijmy dziadów raz na zawsze
- Ukrzyżowanie na sali gimnastycznej. Dla rodziców kawa i ciasto
- Naukowczyni oburzyła samców alfa z Twittera. Powód? Tatuaże i kolczyki
- Pielgrzymka grozy. Ksiądz obraża wiernych i ustala zasady korzystania z toalety
Zdjęcia ze splądrowanych ukraińskich domów obiegły cały świat. Mieszkańcy Londynu postanowili zakpić z Rosji. Londyńczycy przynieśli pod ambasadę Federacji Rosyjskiej "dary" dla rosyjskich żołnierzy, które ci mogą zabrać ze sobą jako "trofea". Były to używane przedmioty codziennego użytku jak stara pralka, spalone patelnie, dziecięce ubrania. Większość rzeczy pokrywała czerwona farba przypominająca krew.
Happening pod ambasadą Rosji w Warszawie
Mieszkańcy Warszawy odpowiedzią na happening londyńczyków. W środę 13 kwietnia o godz. 17:30 pod ambasadą Rosji w Warszawie odbędzie się akcja "Daj coś z worka dla orka!". Polega ona na tym, aby ludzie przynosili pod ambasadę zużyte przedmioty codziennego użytku. Chodzi o to, aby zakpić z 2. najpotężniejszej armii świata, której żołnierze są nie tylko mordercami, ale i pospolitymi szabrownikami.
Zbliża się Wielkanoc, czas wiosennych porządków. Przynieśmy stare tostery, prawie niedziurawe spodnie, lekko przypalone garnki - wszystko, co tak cieszy rosyjskich wojskowych, oficerów i dyplomatów - piszą organizatorzy wydarzenia.
Nie jest to bynajmniej gest przyjaźni. Jeśli jednak prawdziwą motywacją wojsk, najeżdżających i pustoszących Ukrainę, jest, jak się okazuje, szansa na dochapanie się starego żelazka - może rosyjski personel dyplomatyczny zechce im je przekazać, zmniejszając choć trochę skalę zniszczeń i rabunków rosyjskich?
"Dary" można składać pod ambasadą Rosji w Warszawie przy ul. Belwederskiej 49 (przed głównym wejściem).
"Daj coś z worka dla orka!" - kto stoi za akcją?
Organizatorami happeningu są Wojciech Stanisławski, publicysta ("Teologia Polityczna", "Nowa Konfederacja"), współpracownik Muzeum Historii Polski, oraz Natalia Panchenko. Kobieta jest szefową inicjatywy Euromajdan-Warszawa, która od początku marca organizowała protest, blokując wyjazd tirów na Białoruś przez przejście graniczne w Koroszczynie.
Źródło: Wirtualne Media/Facebook/wiadomosci.wp.pl
Popularne
- "Koszmarna lalka" z Polski podbija TikToka. Ma tylko 17 lat
- Oskar Szafarowicz wspiera Zbigniewa Ziobro. Internauci bezlitośni
- "MUALA". Książulo wygrał w sądzie z samorządowcem
- Zwolniona ze szkoły za rapowanie. Dzieci wspierają nauczycielkę
- Oskar Szafarowicz o Donaldzie Tusku. "Nasze Słońce Narodu"
- Poważne problemy Najjjki. Katoinfluencerka przegrała proces
- Chce wyglądać jak demon. Ten tata kocha modyfikacje ciała
- Duża zmiana dla uczniów? Barbara Nowacka apeluje do szkół
- Porażka Kai Godek. Finał głośnej sprawy w Sądzie Najwyższym