Były rzepiary, teraz pora na słonecznikary. Rolnik pokazał jak niszczą jego ciężką pracę

Źródło zdjęć: © vibez.pl

Marta Muniak,16.08.2022 18:30

Michał Niepro, rolnik-tiktoker, uczula na kolejny szkodliwy trend z social mediów. Okazuje się, ze ludziom wciąż trzeba tłumaczyć, dlaczego chodzenie po cudzym polu i deptanie upraw jest złe.

Pamiętacie rzepiary? Chodziło o instagramerki, celebrytki, czy po prostu osoby, które zapragnęły mieć zdjęcie w polu pełnym rzepaku. Fotografie wśród charakterystycznego żółtego kwiecia szturmem podbijały polski Instagram. Trendowi ulegały takie celebrytki, takie jak Julia Wieniawa czy Kasia Cichopek.

Podobne

Trend stał się na tyle ważnym problemem, że do rzepiar zaczęli apelować rolnicy. Sprawą zainteresowała się też… policja.

trwa ładowanie posta...

Tutaj przypomnijmy, że za niszczenie cudzych pól uprawnych grozi nagana lub mandat wysokości do 500 zł. Przewidują to przepisy art. 156 Kodeksu wykroczeń:

Kto na nienależącym do niego gruncie leśnym lub rolnym niszczy zasiewy, sadzonki lub trawę, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany. W razie popełnienia wykroczenia można orzec nawiązkę do wysokości 500 złotych.

Wygląda jednak na to, że do ludzi niewiele dotarło. Co tam jakieś podeptane pola, kiedy jest okazja, aby cyknąć sobie ładne zdjęcie na Insta.

Rolnik na Tiktoku prosi, by słonecznikary przestały deptać mu pole

Michał Niepro, który publikuje na Tiktoku pod nazwą "rolnik nieprofesjonalny", podzielił się swoją historią. Udało mu się złapać na gorącym uczynku "słonecznikary", czyli kobiety, które pragną mieć zdjęcie na tle pola słoneczników. Jak tłumaczy, to już któraś taka sytuacja z rzędu.

trwa ładowanie posta...

- Do osób, które nie widzą w tym nic złego. Może do was do pokoju ktoś wejdzie, pochodzi. Bez pytania. Po waszych działkach prywatnych, po waszych ogródkach prywatnych. (…)

Niektórzy nie kumają, że to jest nasza praca. Nasze pieniądze. Nasz teren. Nasze uprawy. I powinno się po prostu czyjąś własność szanować - powiedział na TikToku.

Przyłączamy się do apelu Michała. Zanim podepczecie cudze pole: