Alec Baldwin w zmowie z iluminatami? Absurdalne teorie spiskowe po tragedii na planie

Do tragedii doszło w czwartek, 21 października, na planie filmowym w Nowym Meksyku. Alec Baldwin śmiertelnie postrzelił Halynę Hutchins w klatkę piersiową z rekwizytu broni, w której znajdowały się prawdziwe naboje. Aktor nie wiedział, że trzyma naładowany pistolet, ponieważ ekipa filmowa zapewniała, że używa "cold gun", co oznacza, że broń nie zawiera ostrej amunicji.

Aktor napisał na Twitterze: "Nie ma słów, aby wyrazić mój szok i smutek w związku z tragicznym wypadkiem, który odebrał życie Halynie Hutchins, żonie, matce i naszej koleżance". Trwa śledztwo, dzięki któremu mamy poznać odpowiedź na pytanie, dlaczego rekwizyt broni był naładowany ostrą amunicją.

Ponieważ sprawa dotyczy znanego nazwiska z Hollywood, do akcji wkroczyli wyznawcy teorii spiskowych. Internet jest już zalany morzem pełnym najdziwniejszych teorii - od idiotycznych sugestii jakoby Alec Baldwin po prostu planował kogoś zabić, aż po absurdalne twierdzenia, że aktor jest powiązany z iluminatami.

Niektórzy internauci wierzą, że Alec Baldwin celowo zastrzelił Halynę Hutchins, a jako dowód podają stare tweety z konta należącego do aktora. We wpisach z 2017 i 2019 roku, które są całkowicie wyrwane z kontekstu, ktoś, kto popisuje się jako Alec Baldwin, zastanawia się, co by było, gdyby przypadkowo zastrzelił człowieka. Internauci udostępniają sobie screeny z podkreślonym słowem "strzelać".

W części internetu, w której żyją wyznawcy teorii spiskowych, pojawiła się teza, że Alec Baldwin wcale nie używał na planie "Rust" rekwizytu broni, tak jak to relacjonują "mainstreamowe media". Aktor miałby posługiwać się prawdziwą bronią palną. Ale co na planie filmowym robiła prawdziwa broń? Wyznawcy teorii spiskowych wierzą, że to nie jest przypadek.

Ponadto Alec Baldwin miałby być ostrzegany przez ekipę filmową, że pistolet na planie to nie jest rekwizyt i ma magazynek wypełniony ostrymi nabojami.

O winie Baldwina i udziale w "spisku" miałyby świadczyć jego rzekome powiązania ze słynnym miliarderem-pedofilem. Na społeczności Reddita krąży teoria spiskowa, jakoby nazwisko Aleca Baldwina znajdowało się w tzw. Czarnej Księdze Jeffrey'a Espsteina - bogacza, który na prywatną wyspę sprowadzał nieletnie dziewczyny i wykorzystywał je seksualnie. W bliskich relacjach z Epsteinem byli politycy i śmietanka Hollywood, a ich nazwiska miliarder zapisywał w notatniku (Czarnej Księdze).

W wątku dotyczącym Aleca Baldwina pojawia się termin "adrenochrom", który w uniwersum wyznawców teorii spiskowych odgrywa znaczącą rolę. Miałby to być cudowny narkotyk na długowieczność, który wytwarzany jest na bazie hormonu pozyskiwanego z szyszynki dzieci. Substancja jest bardzo pożądana przez członków deep state, czyli demonicznych elit władających zakulisowo światem.

Niektórzy użytkownicy Reddita piszą wprost, że Alec Baldwin był pedofilem. Jako dowód na poparcie swojego stanowiska podają fragment stand-upu, na którym aktor mierzy się z pytaniem - "Czy bardziej tęsknisz za samolotem, czy wyspą?"

Wejdźmy na głębszy poziom wtajemniczenia. Jak donoszą czołowi przedstawiciele ruchu QAnon w Polsce, mąż operatorki zastrzelonej przez Baldwina pracował dla kancelarii Sussmanna - czyli tej kancelarii, która obsługiwała kampanię wyborczą Hilary Clinton w 2016 roku. Sussman miał składać fałszywe zeznania obciążające Donalda Trumpa za współpracę z rosyjskim wywiadem.

Przypomnijmy, że były prezydent USA jest kluczową postacią w uniwersum QAnon, poniekąd uosabianą z mesjaszem, ponieważ on i tylko on jest w stanie pokonać diaboliczny deep state.

Ponadto, jak donoszą Qinfluencerzy, rodzina Halyny pracowała na Ukrainie w sowieckiej bazie wojskowej, a ona sama wychowywała się na... Antarktyce. Halyna musiała więc zginąć, bo wiedziała za dużo.

Internauci porównują sprawę Aleca Baldwina ze sprawą Brandona Lee, syna Bruce'a Lee, który tragicznie zginął na planie filmowym "Kruka". Mężczyzna został śmiertelnie postrzelony przez współpracownika podczas kręcenia jednej ze scen (kula trafiła go w brzuch). Wyznawcy teorii spiskowych twierdzą, że obie śmierci były częścią morderczego rytuału.

Wyznawcom teorii spiskowych powiodło się karkołomne zadanie, ponieważ połączyli śmierć Gabby Petito, Briana Laundrie oraz Halyny Hutchins. Jako spoiwo między tymi trzema zgonami funkcjonują iluminaci, astrologia oraz rytualne morderstwa.