Dlaczego "Ślub od pierwszego wejrzenia" to HIT?

5 powodów dlaczego "Ślub od pierwszego wejrzenia" to HIT

Źródło zdjęć: © YouTube @TVN7 / YouTube @TVN7
Jakub TyszkowskiJakub Tyszkowski,30.04.2021 16:21

Chcecie się od czegoś uzależnić? Odpalcie Playera i włączcie najnowszy sezon "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Tylko ostrzegam, że potem nikogo nie będę woził na oddział odwykowy.

Ja zacząłem oglądać "Ślub od pierwszego wejrzenia" dla beki. Chciałem się dowiedzieć, dlaczego Pudelek co tydzień pisze tekst na temat kolejnego odcinka tej produkcji. No i co? Wpadłem jak śliwka w kompot. Ostatni raz, kiedy z takim podekscytowaniem śledziłem perypetie bohaterów telewizyjnej produkcji, to były czasy "Breaking Bad" (I am the one who KNOCKS).

"Ślub..." jest emitowany w Polsce od 2016 roku. Obecnie trwa 5. sezon i oceniam produkcję na podstawie właśnie tego sezonu, bo poprzednich nie oglądałem. Nowe odcinki "Ślubu od pierwszego wejrzenia" najszybciej i najwygodniej można obejrzeć na Playerze – pojawiają się w każdy piątek po godz. 20:30.

No dobrze, a teraz przejdźmy do wyjaśnienia, dlaczego "Ślub od pierwszego wejrzenia" to HIT?

trwa ładowanie posta...

Absurdalny pomysł na telewizyjny program

Za sukces "Ślubu..." odpowiedzialny jest tytuł produkcji. No bo jak to – dwie obce sobie osoby zawierają związek małżeński i poznają się po raz pierwszy w życiu dopiero wtedy, gdy stają na ślubnym kobiercu? Czyż to nie brzmi jak pomysł, na który ktoś wpadł podczas grubo zakrapianej imprezy o 4 nad ranem? Oglądam ten program, bo nie mogę uwierzyć, że taki pomysł naprawdę zrealizowano w telewizji.

Autentyczni bohaterowie

Z niektórymi hitowymi produkcjami Playera ("Hotel Paradise") mam ten problem, że oglądam bohaterów, z którymi w ogóle się nie utożsamiam. Tymczasem w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" występują ludzie, których mogę spotkać na co dzień. Przykładowo, Iza jest właścicielką salonu fryzjerskiego, a Kamil – jej nowy mąż – jest szeregowym pracownikiem sklepu z narzędziami. To są osoby z mojego świata!

Autentyczne problemy

Uczestnicy "Ślubu..." mierzą się z wyzwaniami, które mogą spotkać każdego człowieka – kto u kogo będzie mieszkał? Kto do kogo się przeprowadzi? Kto będzie gotował, a kto sprzątał po gotowaniu? Jak zorganizować spotkanie z teściami? Jak rozmawiać o życiu intymnym? Jak rozmawiać o trudnych sprawach z przeszłości? Problematyczne pytania często prowadzą w programie do kłótni – jak w prawdziwym życiu!

W sprzeczności z tradycyjnymi wartościami

Najpierw jest randkowanie. Potem kilka lat chodzenia ze sobą. Następnie zaręczyny, pomiędzy którymi trwają długie, intensywne przygotowania do ślubu (najlepiej kościelnego, bo mama i babcia się pogniewają), po czym następuje huczne wesele. Tak mniej więcej wygląda tradycyjny model dochodzenia do etapu małżeństwa w Polsce.

"Ślub..." wywraca ten schemat do góry nogami... i dlatego jest tak ciekawy!

Świetna realizacja

"Ślub od pierwszego wejrzenia" ogląda się jak serial na Netflixie. Akcja płynie do przodu, kamera przenosi się z jednej lokacji do kolejnej, w tym momencie oglądamy tę parę, a już po chwili pojawiają się problemy u kolejnej. Nie ma czasu na mruganie oczami. No i na końcu każdego odcinka zawsze pojawia się jakiś nieoczekiwany twist, którego rozwiązanie nastąpi dopiero w kolejnym odcinku.

Pan Młody dotarł na ślub i zupełnie się nie stresował!

Czy Wy też, kiedy myślicie o ślubie to widzicie jedzenie? W takim razie sprawdźcie nietypowe przepisy na majówkowego grilla.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 1