Zjadł żelka prosto z piekła. Język boli od samego oglądania

Blowek jest najpopularniejszym twórcą na YouTube pod względem liczby subskrypcji. 26-latek przekroczył magiczną barierę pięciu milionów subów. Influencer ciągle poszukuje nowych pomysłów na odcinki. Blowek zaryzykował i zaprosił na challenge kolegę z branży Łukasza Demona.

Łukasz Demon zdobył dużą popularność na TikToku. Mężczyzna zasłynął wyjątkową odpornością na ekstremalnie pikantne przysmaki. Sosy, papryczki i przekąski, które powaliłyby konia, na Łukaszu nie robią najmniejszego wrażenia.

Blowek przygotował dla gościa wyzwanie. Łukasz miał zjeść osiem pikantnych przekąsek. Poziom trudności wzrastał, im bliżej było do końca challenge'u.

Panowie zaczęli od orzeszków obsypanych przyprawą z papryczki Carolina Reaper. Następnie zjedli popcorn z papryczką Ghost Pepper. Dalej były kwaśne cukierki, pikantne cukierki, pikantna zupka chińska, kolejne kwaśne cukierki i ekstremalnie pikantny chips.

Na wielki finał zostawili żelka. Niepozorny przysmak robi armagedon w żołądku. Poziom ostrości smakołyku jest szacowany na 9 mln w skali Scoville'a. Dla porównania najpikantniejsza papryczka na świecie Pepper X ma "jedynie" 3 mln w skali Scoville'a.

Mina Blowka mówi wszystko. Influencer popłakał się po zjedzeniu żelka. W uśmierzeniu bólu nic nie pomagało. Trzymając się za czoło, Blowek powiedział w obiektyw kamery: - Najgorsze jest to, że to nie przestaje. Tak się rozpędza, rozpędza.

- Nie ma miękkiej gry - odparł Łukasz, który po zjedzeniu żelka wyglądał tak zwyczajnie, jakby wsunął kajzerkę z masłem.

Król piekielnych smakołyków w nagrodę za ukończenie wyzwania otrzymał obraz, na którym występuje jako główny bohater. Lepszego prezentu nie mógł sobie wymarzyć.