Wojek kontra Salt Chip Challenge. Boli od samego oglądania

Swego czasu influencerzy podchodzili do zmagań z Hot Chip Challenge. Jest to wyzwanie polegające na zjedzeniu jednego, bardzo pikantnego chipsa kukurydzianego. Piekielna przekąska jest doprawiona jednymi z najostrzejszych papryczek na świecie. Częścią wyzwania jest to, aby po zjedzeniu chipsa wytrzymać jak najdłużej bez picia wody, mleka lub innego płynu, który mógłby uśmierzyć ból. Śmiałek ma cierpieć na oczach widzów, a im bardziej kogoś boli, tym więcej zyskuje wyświetleń w social mediach.

Po najostrzejszym chipsie przyszła pora na Salt Chip Challenge. Zasady wyzwania są podobne, ale różnica polega na tym, że w opakowaniu znajduje się jeden, ekstremalnie słony chips kukurydziany. Przekąska składa się w połowie z soli (48 proc.), mąki kukurydzianej (21 proc.), regulatorów kwasowości, wzmacniacza smaku, barwnika... krótko mówiąc, nie jest to najzdrowsza przekąska. Wyzwania na pewno nie powinny się podejmować dzieci, kobiety w ciąży i osoby z problemami układu krążenia.

Z ekstremalnie słonym challengem zmierzył się Wojek, youtuber znany z występów na kanale Książula. Influencer często testował dziwne, niebezpieczne posiłki, po których miał problemy żołądkowe. Mimo to podjął się ryzyka związanego z Salt Chip Challenge.

- Trochę się stresuję, ale mam nadzieję, że pójdzie gładko - powiedział Wojek. Po otworzeniu opakowania jego oczom ukazały się naklejka, rękawiczka i folia z chipsem.

- Trzęsie mi się łapa normalnie. Zakładamy rękawiczkę, żeby było bezpiecznie - wyjaśnił influencer, po czym odpakował ekstremalną przekąskę. Zareagował bardzo emocjonalnie: - Uuu! Chyba najbardziej niebieski chips, jaki w moim życiu widziałem.

- Według zaleceń producenta, żeby wytrzymać challenge, należy nie popijać go minutę. Jedziemy! - powiedział Wojek i z chrupnięciem zabrał się za jedzenie chipsa. Influencer walczył z zawodnikiem z zamkniętymi oczami i zmagania z przekąską ewidentnie nie były łatwe. A przynajmniej tak mogłoby się wydawać, bo influencer stwierdził, że przekąska nie była poważnym wyzwaniem:

- Połknięty cały. Taki bardziej słony krakers. Mocno ta sól wżera się w usta. I ogólnie zabiera ślinę z ust. Myślę, że jest dużo bardziej lajtowy niż ten ostry. Myślę, że zaliczone. Nic mi nie jest - powiedział Wojek.