Zamówił, zjadł, zapłakał. Cena słynnej pizzy z Jagodna zmiotła go z planszy

O wrocławskiej pizzerii Mania Smaku zrobiło się głośno, kiedy właściciele podjęli decyzję o bezpłatnym doręczeniu 300 pizz dla osób oczekujących w kolejce pod lokalem wyborczym na Jagodnie podczas wyborów 15 października. Sympatyczna akcja? Nie dla wszystkich. Krótko później szefostwo restauracji musiało mierzyć się z hejtem, nienawistnymi wiadomościami i wystawianiem negatywnych ocen. Knajpka ostatecznie wyszła z tego starcia obronną ręką, interes dalej się kręci, ale... jedna afera w internecie to najwyraźniej niewystarczająco.

Dziennikarz Marcin Torz z portalu ujawniamy.com zdecydował się na zamówienie pizzy z owej słynnej wrocławskiej pizzerii. W mediach społecznościowych zainicjował dyskusję na temat cen posiłków w restauracjach - na podstawie placka z Manii Smaku stwierdził, że te "są już chore".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Torz wrzucił na swój profil na portalu X zdjęcie połowy pizzy z Manii Smaku. Fotkę opatrzył wymownym komentarzem.

"Ceny w Polsce są już chore. Oto minipizza, 23 cm. Koszt 46 zł!! Pizzeria Mania Smaku z Wrocławia - to ta z akcji na Jagodnie. 46 zł za kawałek placka" - napisał, wyraźnie oburzony.

Trzeba przyznać - 46 zł to dużo za pizzę w takim rozmiarze. Standardowa wielkość tj. 32 cm w tej cenie raczej nikogo by nie dziwiła, szczególnie że mówimy o pizzy neapolitańskiej, z najlepszej jakości włoskimi składnikami. Przeglądając menu Manii Smaku, można zauważyć, że ich ceny są raczej wysokie. Standardowa margherita jest 5-10 zł droższa od takiej samej pizzy w innych włoskich restauracjach. Średnia cena najzwyklejszego placka z pomidorami, mozzarellą i bazylią to ok. 36 zł.

Powyżej 40 zł (może nawet blisko 50) płaci się już za margherita z mozzarellą di buffalą. Popularne warszawskie lokale oferują tańsze kompozycje - np. w Pollypizza, często wymienianej wśród najlepszych spotów na pizzę cena za placek nie przekracza 44 zł. W Ciao a Tutti ceny dobijają do 54 zł za dwie kompozycje: z truflami i krewetkami. W Pizzaiolo najdroższy placek kosztuje 49 zł.

Na zdjęciu wrzuconym przez Marcina Torza widać, że pizza jest ładnie wypieczona, że jest na niej sporo składników i wygląda bardzo apetycznie. Wysokie ceny mogą być narzucone przez różne czynniki: duży koszt utrzymania lokalu czy załogi, import składników. To oczywiste, że te wszystkie opłaty ponosi konsument. Komentatorzy nie są zgodni w swoich opiniach. Część podziela zdanie dziennikarza, inni z niego kpią.

"Na wzrost cen jest rozwiązanie - nie kupować. Niech sami żrą tę pizzę" - pisze jeden z internautów. "A to jest jakiś przymus kupowania?" - pyta Joanna. "A uśmiechał się Pan, jak zamawiał? Może dla uśmiechniętych są niższe ceny" - ironizuje Andrzej. "Donald im takie rachunki za energię d*jebał, że nie mają wyjścia. Mam nadzieję, że padną" - złorzeczy Przemek. "A słyszał Pan o kosztach robocizny, które radykalnie podniósł Morawiecki (ZUS + minimalna pensja)? Samemu proszę zrobić, koszty pizzy do 10 proc. zejdą - radzi Olga. "Kupił, opie*dolił, marudzi, że malizna. Znaczy smaczna była!" - podsumował Andrzej.