W samych bokserkach skakał na skakance. Robił to na żurawiu w centrum Warszawy

Top niespodziewanych zgłoszeń do służb porządku publicznego? Na pewno w czołówce można wymienić słynną libację na wrocławskim skwerku (21 sierpnia obchodziliśmy rocznicę tego wiekopomnego wydarzenia). Wysoko plasuje się także sprawa krakowskiego laguna - chociaż w przypadku groźnego rogalika interweniowali inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, a nie policja. Trzecie miejsce w tym zestawieniu możemy spokojnie przyznać wezwaniu do mężczyzny, który w samych majtkach skakał na skakance na żurawiu w centrum Warszawy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przechodnie kręcący się nieopodal budowy przy Placu Powstańców Warszawy na Śródmieściu mogli niedawno zauważyć nietypową sytuację. Mężczyzna w samych bokserkach skakał na skakance na podniesionym dźwigu. Policja szybko przyjechała na miejsce i wylegitymowała skoczka - okazało się, że jest operatorem żurawia, który po prostu zrobił sobie przerwę na ćwiczenia fizyczne. Mężczyzna został przebadany alkomatem i okazało się, że był zupełnie trzeźwy.

O sytuacji doniósł także fangpage na Facebooku Miejski Reporter. Post opublikowany 20 sierpnia został skomentowany przez pracownika budowlanego, w internecie opowiada o swojej pracy i pokazuje, jak wygląda rzeczywistość operatora dźwigu.

"Przepraszam bardzo, ale jako operatorzy długo siedzimy w pracy, jakakolwiek aktywność fizyczna jest wskazana, o czym wielokrotnie wspominałem w swoich filmach. Najwięcej wypadków zdarza się przy wchodzeniu i schodzeniu z żurawia, a w tym momencie ekstremalnie obciążone stawy przez długotrwałą pracę siedzącą, zawodzą. Przykurcze mięśni, niedokrwione partie i podobne rzeczy. Jednocześnie dotleniony podczas ćwiczeń mózg pracuje lepiej, a i można się odstresować, a udowadniałem wielokrotnie, że mamy do czynienia np. z mobbingiem. Ale dziękuję za czujność. I polecam wszystkim mającym pracę siedzącą" - skwitował Einar Thorwaldsen.