"Udostępnij moją randkę". Nowa funkcja Tindera
Aplikacja randkowa Tinder wciąż się rozwija. W poniedziałek 22 kwietnia ogłoszono nową opcję "share my date". O co w tym tak naprawdę chodzi?
Tinder to mobilna aplikacja do randkowania korzystająca z technologii lokalizacji. Dostępna jest na systemy operacyjne iOS oraz Android, ponadto w wybranych krajach można z niej korzystać w przeglądarce internetowej. Została stworzona w 2012 r. i od razu zrobiło się o niej głośno. Powodem było charakterystyczne dla aplikacji tzw. swipowanie. Gdy ktoś się nam podoba, przesuwamy zdjęcie na prawo, jeśli nie, na lewo. Wiele osób traktowało to po prostu jak zabawę.
Podobne
- Customowe emoji w iPhonach. Nowa funkcja w iOS 18?
- Mama pomoże wybrać partnera na Tinderze. Nowa funkcja zaskakuje
- Aplikacja randkowa dla wybranych. Spotkasz w niej Paula Mescala
- Parę dzieli gigantyczna różnica wieku. Kiedy ona się urodziła, on był po 40-tce
- Benny Blanco zachwycony Seleną Gomez. "To moja najlepsza przyjaciółka"
Podejście do Tindera zmieniło się na przestrzeni lat. Na początku aplikacja była kojarzona z umawianiem się na seks. Z upływem czasu jednak ludzie zrozumieli, że za jej pośrednictwem można poznać naprawdę ciekawe, zabawne oraz inteligentne osoby. Kiedyś wiele osób wstydziło się przyznać, że poznało swojego partnera właśnie na Tinderze. Teraz większość z nas nie ma z tym żadnego problemu. Aplikacja wciąż jest bardzo popularna i nadal się rozwija. Czym jest jej nowa opcja?
"Udostępnij moją randkę", czyli nowa opcja Tindera
Ten, kto chociaż raz korzystał z Tindera, dobrze wie, że wysyłanie informacji o osobie, z którą nas zmatchowało do znajomych, jest czymś zupełnie normalnym. Jeszcze do poniedziałku 22 kwietnia konieczne było zrobienie zrzutu ekranu, a następnie mozolne tłumaczenie przyjacielowi czy przyjaciółce, kim jest ta osoba, gdzie się z nią umówiło oraz kiedy. Teraz można o tym zapomnieć. Wszystko dzięki opcji "share my date".
Mestosław: "Ślub wezmę w Brazylii i... w Polsce". Gdzie zamieszka z mężem i dzieckiem?
Jak czytamy na portalu techcrunch.com, użytkownicy będą mogli teraz wysłać link zawierający szczegóły dotyczące nadchodzącej randki, w tym imię osoby, z którą się widzimy, miejsce spotkania, datę oraz godzinę. Na dole aplikacji pokaże się również opcja wpisania notatek. Linki dotyczące szczegółów rendez-vous można wysyłać do 30 dni przed umówionym spotkaniem.
Linki "udostępnij moją randkę" są widoczne dla każdego, kto go otrzyma, również dla osób, które nie mają Tindera. Znajomi korzystający z aplikacji mogą przeglądać profil użytkownika, z którym nas zmatchowało, ale nie mogą wchodzić z nim w interakcje, w tym wysyłać wiadomości prywatnych. Osoby, które nie mają Tindera, widzą ograniczoną wersję profilu w swojej przeglądarce.
Źródło: techcrunch.com
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw