Ta funkcja Tindera miała być żartem. Już zaczęły się testy
Tinder swego czasu zapowiedział filtr wzrostu jako żart na Prima Aprilis. Teraz firma testuje tę funkcję całkowicie na poważnie. Powodem mogą być zbyt niskie wyniki finansowe.
Tinder to aplikacja, która zrewolucjonizowała randkowanie online, oferując użytkownikom łatwy sposób na poznawanie nowych ludzi. Działa na zasadzie tzw. swipowania - przesuwając zdjęcia w prawo, wyrażamy zainteresowanie, a w lewo - brak zainteresowania. Jeśli obie osoby przesuną swoje zdjęcia w prawo, dochodzi do tzw. matcha, co umożliwia rozpoczęcie rozmowy.
Podobne
- "Udostępnij moją randkę". Nowa funkcja Tindera
- Jak nie nabrać się na oszusta randkowego? Na to zwróć szczególną uwagę
- 2 mln razy przesunął w prawo na Tinderze. Miał jedną randkę
- Benny Blanco zachwycony Seleną Gomez. "To moja najlepsza przyjaciółka"
- Kobieta traktuje męża jak bankomat. Mówi mu to prosto w twarz
Tinder mimo swojej popularności nie jest wolny od kontrowersji. Aplikacja często jest krytykowana za uzależniający charakter i model biznesowy oparty na subskrypcjach. Eksperci ostrzegają, że aplikacje randkowe są projektowane w sposób, który zachęca do długotrwałego korzystania, co może prowadzić do uzależnienia.
Ustawianie wzrostu na Tinderze
Tinder nieustannie się rozwija, wprowadzając nowe opcje, które mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa i komfortu użytkowników. Firma rozpoczęła testy funkcji, która pozwoli ustawić preferowany wzrost innych użytkowników. Posiadacze darmowej wersji nie mają do niej dostępu, a jedynie subskrybenci abonamentu Tinder Gold i Premium.
Ustawienie preferowanego wzrostu nie blokuje profili, które nie spełniają wymagań. Jej celem jest informowanie algorytm o upodobaniach użytkownika, co wpływa na rekomendacje. W wynikach wyświetlania częściej pojawiają się osoby o oczekiwanych wzroście, ale nie eliminuje innych kont.
Wysocy będą mieli lepiej na Tinderze?
Testy nowej opcji mają umożliwić użytkownikom otrzymywanie bardziej dopasowanych par. Tinder podkreśla, że nie każda testowana funkcja staje się stałym elementem aplikacji, ale każdy test pozwala lepiej zrozumieć potrzeby użytkowników i rozwijać serwis.
Filtr wzrostu ma być także próbą zachęcenia większej liczby kobiet do subskrypcji płatnej wersji Tindera. Aplikacja jest bowiem zdominowana przez mężczyzn, zarówno w USA, jak i na innych rynkach. Niedawno firma ogłosiła spadek liczby subskrybentów o 5 proc. w skali roku.
Źródło: TechCrunch
W temacie lifestyle
- W tym hotelu w Chinach możesz wynająć na noc... psa. Usługa szybko stała się hitem
- Ibiza Final Boss. Ten gość stał się sławny... bawiąc się w klubie
- Kontrowersyjne opinie Olka i Poli z "T5M2". Influencerzy krytykują dzieci w samolocie
- Petunia zajęła pierwsze miejsce w Konkursie na Najbrzydszego Psa Świata. Tak wygrać, to jak przegrać?
Popularne
- Zeskakiwali na płytę. Koncert Maxa Korzha miał szalony przebieg
- Farmer stworzył Tindera dla krów. Poprosił o pomoc ChatGPT
- Wiernikowska dołączyła do groźnego trendu. Naraziła zdrowie swojego synka?
- Cios w młodych ludzi? Ekspertka komentuje decyzję Andrzeja Dudy
- To coś więcej niż książka. Dawid Podsiadło zaskoczył fanów
- Machał banderowską flagą na Narodowym. Ukrainiec opublikował nagranie
- Influencerki z Rosji pragnęły sławy. Popełniły straszny błąd
- "Strefa gangsterów". Tom Hardy idzie spuścić ci łomot [RECENZJA]
- Lody o smaku mleka z piersi to nie żart. Już trafiły do sprzedaży