Tiktoker JinnKid usłyszał wyrok. Nagle zmienił wyraz twarzy

Sąd w Kalifornii nie miał wątpliwości co do winy Aliego Abulabana: - Umrzesz w więzieniu - powiedział sędzia Jeffrey Fraser do skazanego, co wywołało gromkie oklaski na widowni. Morderca nagle spojrzał kpiąco na wiwatujących ludzi i powiedział w ich stronę coś, co media interpretują jako wulgaryzm, lecz nie pozostało mu nic innego, jak wyjść z sali rozpraw do celi. Ma do odsiedzenia dwa wyroki dożywocia bez możliwości zwolnienia warunkowego oraz dodatkowe 50 lat więzienia.

Ali Abulaban zyskał popularność na TikToku jako autor filmów o nicku JinnKid. Miał ponad 940 tys. fanów. Wymyślał komediowe skecze i naśladował znane postacie np. Tony'ego Montanę z filmu "Człowiek z blizną". W nagrywaniu materiałów pomagała mu żona Ana, która okazjonalnie występowała przed kamerą. Para poznała się na Okinawie, gdzie Ali służył w wojsku. Kobieta pochodziła z Filipin.

Małżeństwo przeprowadziło się z Wirginii do San Diego. Miasto leży w sąsiedztwie Los Angeles, które Ali postrzegał jako szansę do nawiązania kontaktów zawodowych. Z kolei Ana miała w tamtym rejonie więcej przyjaciół. Zmiana miejsca zamieszkania wpłynęła negatywnie na relację. W dokumencie "TikTok Star Murders" rodzina i przyjaciele małżeństwa wypowiadają się, że Ali i Ana często się kłócili. Mężczyzna miał grozić, że odbierze sobie życie.

Zachowanie Aliego w pewnym momencie przelało czarę goryczy. Żona poprosiła męża o wyprowadzkę. Ten spełnił życzenie, ale na krótko, bo wrócił do wspólnego mieszkania i je zdemolował. Podejrzewając żonę o romans, zainstalował podsłuch na iPadzie córki, aby zdalnie monitorować, kto wchodzi do sypialni.

Podsłuch zadziałał prawidłowo. Ali usłyszał, że jego żona rozmawiała z innym mężczyzną. Wtedy influencer miał zażyć kokainę i ruszyć do mieszkania z pistoletem za paskiem. Kiedy wszedł do środka, zastał parę na kanapie. Zastrzelił Anę i nieznajomego, po czym zadzwonił do matki i przyznał się do popełnienia zbrodni.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wyrok w sprawie miał zapaść w czerwcu, ale sędzia przychylił się do wniosku o odroczenie. Na początku września amerykańskie media zjawiły się w Sądzie Najwyższym w San Diego na odczytanie wyroku. Ali przygotował 10-minutową przemowę, w której żałował tego, co się stało:

- Chciałbym, żeby to się nigdy nie wydarzyło. Na kolanach błagałbym Anę o wybaczenie. Za to, że pozwoliłem, by mój niepokój i niepewność wpływały na moje myśli. Za to, że używałem przemocy. Za to, że uzależniłem się od kokainy i zaniedbywałem obowiązki wobec ciebie, Ano. Zaniedbywałem obowiązki męża i ojca. Pozwoliłem, by narkotyki zamieniły mnie w żałosną, pustą skorupę mężczyzny. Straciłem siebie - powiedział Ali.

Influencer stwierdził, że zasłużył na zwolnienie warunkowe. Jego zdaniem wyrok dożywocia równa się "wysłaniem do piekła". Sędzia jednak nie wziął pod uwagę prośby mordercy i wydał surowy wyrok.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Źródło: People/NBCS San Diego