Szokujące słowa księdza. W małżeństwie "pod groźbą grzechu nie można odmówić współżycia"

Na kanale na YouTubie Szkoły Podstawowej i Liceum im. Św. Tomasza z Akwinu w Warszawie pojawił się film, który wywołał spore zamieszanie w sieci. Ks. Szymon Bańka odpowiada w nim na pytania wiernych w dobrze znanej formule Q&A. Cykl "pytań i odpowiedzi" regularnie pojawia się na profilu katolickiej Szkoły Akwinaty. Niespodziewanie wideo stało się viralem, a wszystko za sprawą shota dotyczącego rozważań duchownego na temat małżeńskiego współżycia.

"Czy współżycie jest nieodzownym elementem małżeństwa, czy jednak przestaje nim być w momencie urodzenia potomstwa/ciąży?" - zapytał ks. Bańkę jeden z widzów.

Mężczyzna wyznał, że ma wątpliwości i zastanawia się, czy jest niewdzięczny i czy powinien poczekać na gotowość swojej żony, czy może jednak małżeński seks jest integralną częścią rodzinnego życia - nieważne od sytuacji.

Ks. Szymon Bańka udzielił odpowiedzi na frapujące wiernego pytania, natomiast jego słowa są co najmniej niepokojące i co gorsze - mogą prowadzić do licznych nadużyć.

- Jest rzeczą faktycznie dla mnie trochę szokującą, że małżonkowie dzisiaj tego nie rozumieją, że w momencie składania przysięgi małżeńskiej przekazują sobie wzajemnie prawo do swojego ciała. To oznacza, że to prawo zostało przekazane i nie można odmówić współżycia bez poważnego powodu - powiedział ks. Szymon Bańka. Duchowny podkreślił, że zasada dotyczy kobiet i mężczyzn. Według niego żona nie może odmówić mężowi, a mąż nie może odmówić żonie. Zastanówmy się chwilę, jakie treści to za sobą niesie. Oddziera człowieka z prawa decydowania o własnym ciele. Uprzedmiatawia go. Stoi naprawdę niedaleko usprawiedliwienia (lub zaprzeczenia istnienia) małżeńskich gwałtów. Warto również podkreślić, że przemoc seksualna w Polsce bardzo często nie jest zgłaszana - dotyczy to 70-90 proc. przypadków (wg badań Fundacji STER). Sexed.pl podaje z kolei, że ponad 90 proc. sprawców to osoby znane ofiarom.

- Pod karą grzechu ciężkiego nie można odmówić tego współżycia, jeśli nie ma jakiegoś poważnego powodu. Poważny powód nie oznacza jakiegoś hiperreal poważnego powodu typu, że tylko wtedy jak człowiek umiera, to może odmówić tego współżycia, ale to musi być realnego, nie tylko na zasadzie, że nie mam ochoty i samopoczucie, to nie jest wystarczający powód - dodał ostro ksiądz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wedle logiki wypowiedzi księdza 'nie' nie oznacza 'nie'. Musisz się usprawiedliwić, że nie chcesz stosunku. Złe samopoczucie nie wystarczy. To logika oprawców, oparta na szantażu, przymusie, kontroli i poczuciu winy. Nie masz prawa odmówić, bo twoje ciało nie należy do ciebie. Jak odmówisz, masz grzech - to ty tu jesteś winna lub winny. Tak myślą gw**ciciele. W polskim prawie każdy stosunek bez zgody to gwa**. Także w małżeństwie. Ale u niektórych księży wciąż - jak widać - działają inne reguły. I docierają z nimi do dzieci" - napisała aktywistka na swoim profilu na Instagramie.

Maja Staśko zwróciła uwagę na kilka problematycznych aspektów wypowiedzi księdza. Po pierwsze: aprobatę wymuszania stosunku seksualnego. Po drugie: przekazywanie dzieciom wątpliwych wzorów dotyczących braku sprawczości nad własnym ciałem. Szkoła Akwinaty ani ks. Szymon Bańka po medialnej burzy wciąż nie ustosunkowała się do zarzutów aktywistki.