Studenci UW protestują przeciwko zbrodniom Izraela. Na liście żądań prezerwatywy
Na UW i UJ trwają strajki studentów, którzy domagają się potępienia działań Izraela oraz zerwania współpracy z wszelkimi izraelskimi instytucjami. Studenci warszawskiej uczelni przedstawili spis przedmiotów, które można im przynieść, aby ułatwić protest okupacyjny. Jedna rzecz z listy wywołała burzę.
Studenci Uniwersytetu Warszawskiego oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego stanęli ramię w ramię ze studentami na całym świecie, którzy jednoczą się we wspólnych protestach przeciwko zbrodniom Izraela. W strajkach biorą udział wychowankowie wyższych uczelni m.in. z Irlandii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Belgii, Szwajcarii czy Stanów Zjednoczonych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Influencerzy którzy przekroczyli granicę. Kolega Ignacy: Ja bym tego nie nagrał
Studenci UW skierowali do rektora list otwarty, w którym wzywają go do potępienia ataku Izraela na Strefę Gazy oraz okupacji Palestyny. Żądają również natychmiastowego zerwania stosunków z izraelskimi instytucjami akademickimi oraz innymi instytucjami i firmami, a także jawnych informacji, z jakimi podmiotami UW taką współpracę prowadzi. Grupa aktywistów zajęła park Autonomia znajdujący się na terenie kampusu. Studenci prowadzą tam strajk okupacyjny - w grupie znajduje się także kilku Palestyńczyków.
Studenci proszą o pomoc. Potrzebują prezerwatyw?
Studenci UW kampują w parku Autonomia już czwarty dzień. Rektor placówki prof. Alojzy Nowak do tej pory nie podjął negocjacji ze strajkującymi. Aktywiści organizują sobie czas: zapraszają na solidemo, zajęcia ruchowe z choreografką Alicją Czyszel oraz wykład Łukasza Zaremby. Na profilu uw_z_palestyna można na bieżąco śledzić poczynania działaczy, obejrzeć wideo z okupacji czy przeczytać pełną treść listu otwartego.
Na Instagramie aktywistów została udostępniona lista rzeczy, których protestujący mogą potrzebować w obliczu wydłużenia strajku. Spis zawierał najpotrzebniejsze przedmioty, takie jak jedzenie, baterie, latarki czy namioty.
Internet szczególnie wzburzyła jedna z pozycji na liście studentów z UW. Okazało się, że aktywiści oczekują od darczyńców... prezerwatyw?
Durny żart. Aktywistów spotkał hejt
Wpis ze screenem listy z najpotrzebniejszymi przedmiotami dla protestujących opublikowany na X zebrał ponad 370 tys. wyświetleń. Niektórzy internauci drwili, do czego studentom prezerwatywy, inny przypominali "historie z Ameryki", gdzie działacze rzekomo żądali testów ciążowych.
Lista była jednak dostępna publicznie i każdy mógł ją edytować. Autorem prośby o prezerwatywy był prawdopodobnie jakiś "śmieszek". Studenci UW szybko zorientowali się, że ktoś niepowołany grzebał w pliku i usunęli prośby, które nie dotyczyły produktów pierwszej potrzeby.
Popularne
- Zeskakiwali na płytę. Koncert Maxa Korzha miał szalony przebieg
- Farmer stworzył Tindera dla krów. Poprosił o pomoc ChatGPT
- Wiernikowska dołączyła do groźnego trendu. Naraziła zdrowie swojego synka?
- Cios w młodych ludzi? Ekspertka komentuje decyzję Andrzeja Dudy
- To coś więcej niż książka. Dawid Podsiadło zaskoczył fanów
- Machał banderowską flagą na Narodowym. Ukrainiec opublikował nagranie
- Influencerki z Rosji pragnęły sławy. Popełniły straszny błąd
- "Strefa gangsterów". Tom Hardy idzie spuścić ci łomot [RECENZJA]
- Lody o smaku mleka z piersi to nie żart. Już trafiły do sprzedaży