"Umrze mi pies". Kierowca błagał o pomoc Ostatnie Pokolenie

"Umrze mi pies". Kierowca błagał o pomoc Ostatnie Pokolenie

Źródło zdjęć: © Ostatnie Pokolenie
Maja KozłowskaMaja Kozłowska,11.05.2025 13:15

Aktywiści Ostatniego Pokolenia w piątek 9 maja zablokowali trasę S8 na odcinku Warszawa-Białystok. Jeden z kierowców poprosił ekodziałaczy o wyjątek - śpieszył się do domu, aby pomóc duszącemu się psu.

Ostatnie Pokolenie to bez wątpienia jedna z najbardziej kontrowersyjnych grup klimatycznych aktywistów. Zamiast debat - akcje: blokady ulic, przyklejanie się do asfaltu, oblewanie pomników farbą. Jedni widzą w nich radykałów uprawiających "ekoterroryzm", inni - głos rozsądku w obliczu zbliżającej się katastrofy. Ich postulaty są jasne: chcą głębokich, systemowych zmian i nie zamierzają bezczynnie przyglądać się płonącej planecie. Metody Ostatniego Pokolenia budzą emocje, ale jedno jest pewne - trudno ich zignorować. Są pełni gniewu, głośni i… być może właśnie tacy są dziś potrzebni. A czy mają rację? Cóż, ile ludzi, tyle opinii.

W ubiegły piątek Ostatnie Pokolenie zablokowało Trasę Toruńską. Aktywiści pojawili się na drodze S8 z banerami z hasłami w stylu: "Trzaskowski zatrzymaj blokady", "Tania kolej, nie autostrady". Protest rozpoczął się ok. godz. 16.00, a więc w godzinach szczytu i trwał aż cztery godziny. Korek ciągnął się na kilka kilometrów. Jeszcze zanim przyjechała policja, niektórzy uczestnicy ruchu próbowali na własną rękę "rozprawić się" z aktywistami. Jedna z kierowczyń potraktowała protestujących gazem pieprzowym, inny mężczyzna groził im, że jeśli go nie puszczą, to ich przejedzie.

Aktywiści ostatecznie zostali usunięci z jezdni przez policję. Do odklejenia niektórych użyto młota pneumatycznego, by rozkuć asfalt, do którego się przytwierdzili.

"Ostatnie Pokolenie działa, aby powstrzymać polski rząd przed dalszym napędzaniem kryzysu klimatycznego. To kolejny etap kampanii mającej skłonić go do realizacji dwóch postulatów: przesunięcia 100 proc. środków z nowych autostrad na regionalny transport publiczny oraz wprowadzenia jednego biletu za 50 zł miesięcznie na transport regionalny" - głosi oficjalne stanowisko Ostatniego Pokolenia, które domaga się spotkania z Rafałem Trzaskowskim.

trwa ładowanie posta...

Kierowca prosił aktywistów o wyjątek. "Mój pies dusi się w domu"

Viralem poniosło się wideo Onetu, na którym mężczyzna praktycznie błaga protestujących, by pozwolili mu przejechać.

- Stary, umrze mi pies, jak mnie nie przepuścicie. Chce mi pan powiedzieć, że życie mojego psa jest teraz nieważne, bo musicie zablokować? Jestem spokojny, proszę tylko żebyście mnie przepuścili, bo mój pies się dusi w domu. Rozumiecie, co to znaczy, że pies się dusi w domu? To jest członek rodziny. Możecie mnie puścić? Moja dziewczyna nie ma samochodu, muszę iść z psem do weterynarza, pilnie - prosił mężczyzna. Mówił spokojnie, nie podnosił głosu. Upewnił się tylko, że wszystko jest nagrywane, po czym sam wyciągnął swój telefon.

- Przykro mi, że taka jest sytuacja, ale nie możemy robić ustępstw dla każdego - słyszmy głos jednego z aktywistów zza kamery.

- Jeżeli nie dojadę w ciągu 15-20 minut do domu, pies umrze. Rozumiem, że mnie nie przepuścicie? - zapytał kierowca jeszcze raz. W zamian padła propozycja wezwania Ubera. - Ubera? Z duszącym się psem? Czy pani jest poważna? - nie wytrzymał kierowca.

Ostatnie Pokolenie poinformowało na X, że ostatecznie mężczyzna został przepuszczony 5-7 minut później.

"Umrze mi pies". Kierowca błagał o pomoc Ostatnie Pokolenie
"Umrze mi pies". Kierowca błagał o pomoc Ostatnie Pokolenie (X)
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0