Strzały padły nagle. Influencerka niczego się nie spodziewała

Valeria Marquez, 23-letnia influencerka z Meksyku, zginęła tragicznie podczas transmisji na żywo na TikToku. W trakcie relacji live do jej salonu piękności w Zapopan wtargnęli dwaj mężczyźni na motocyklu. Jeden z nich, noszący maskę, wszedł do środka i zapytał: "Czy jesteś Valeria?". Po potwierdzeniu mężczyzna wyciągnął broń i oddał strzały, po czym uciekł na motocyklu.

Prokuratura stanu Jalisco prowadzi intensywne śledztwo, analizując nagrania z monitoringu oraz przeszukując media społecznościowe Marquez w poszukiwaniu wskazówek dotyczących tożsamości napastników. Motyw ataku nie został jeszcze ustalony, ale sprawa jest badana jako femicyd, czyli zabójstwo kobiety z powodu jej płci.

Śmierć Valerii Marquez wstrząsnęła jej fanami, których liczba na TikToku i Instagramie sięgała niemal 200 tys. Jej tragiczna śmierć zwróciła uwagę na problem przemocy wobec kobiet w Meksyku, gdzie według raportów ONZ codziennie ginie 10 kobiet lub dziewcząt z rąk partnerów lub członków rodziny.

Zaledwie kilka dni przed śmiercią Marquez, w stanie Veracruz doszło do podobnego incydentu. Kandydatka na burmistrza została zastrzelona podczas transmisji na żywo, a wraz z nią zginęły trzy inne osoby. Według danych meksykańskiego rządu, w ubiegłym roku w kraju doszło do 847 zabójstw kobiet.

Organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka twierdzą, że reakcja władz Meksyku na te przestępstwa jest niewystarczająca. Śmierć Valerii Marquez jest kolejnym przykładem na to, jak pilne są działania mające na celu ochronę kobiet przed przemocą. Burmistrz Zapopan, Juan José Frangie, poinformował, że nie było zgłoszeń o groźbach wobec Marquez, co dodatkowo komplikuje śledztwo.

Źródło: o2/Pudelek