Sophie Turner nie chciała być matką? Aktorka rozważała radykalne kroki

Hollywoodzkie małżeństwa nie zawsze wprowadzają w życie zasadę "póki śmierć nas nie rozdzieli". Rozwody par z pierwszych stron gazet komentowane są przez fanów skandali z całego świata. Powody rozstań bywają różne: rozbieżność charakterów, wypalenie uczucia, obecność kogoś trzeciego w relacji. Choć niektóre małżeństwa kończą się za drzwiami sądów, inne pary znajdują ukojenie w wywlekaniu brudów na światło dzienne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aktorka Sophie Turner przez cztery lata była żoną Joe Jonasa. Para zaczęła spotykać się w 2016 r., gdy gwiazda "Gry o Tron" miała zaledwie 20 lat. Jonas jest starszy od gwiazdy o siedem lat. W lipcu 2020 r. na świat przyszła pierwsza córka pary, Willa. Dziewczynka ma niespełna cztery lata, jednak jej matka dopiero teraz zdecydowała się na poważne wyznanie w związku z narodzinami pociechy.

W wywiadzie dla brytyjskiego "Vogue" Sophie Turner przyznała, że nie czuła się gotowa na macierzyństwo. Aktorka powiedziała: - Byłam tak młoda, że przez tydzień się nad tym zastanawiałam (czy usunąć ciążę - przyp. red.). - Sophie dodała, że w podjęciu decyzji wspierali ją terapeuci. Aktorka o ciąży dowiedziała się podczas pobytu na Bali.

Turner w rozmowie wspomniała moment, w którym o ciąży powiedziała Joe'owi Jonasowi. - Pamiętam, że rzuciłam mu test ciążowy, mówiąc: "Co myślisz, co powinniśmy zrobić? Myślisz, że powinniśmy ją mieć (ciążę - przyp. red.). Kiedy jesteś po dwudziestce, życie jest frywolne. Nie wiedziałam, czy chcę być matką.

W związku ze złożeniem przez Joe Jonasa wniosku o rozwód, Sophie Turner została zmuszona do walki o przyszłość swoich dzieci. Aktorka chciała, aby wyjechały z nią do Wielkiej Brytanii, z której pochodzi. Piosenkarz i lider zespołu Jonas Brothers naciskał na to, aby Willa i Delphine pozostały w Stanach Zjednoczonych. Niektóre źródła podają, że aktor miał nawet zatrzymać paszporty córek, aby uniemożliwić ich wyjazd.

Ostatecznie Turner i Jonas doszli do warunkowego porozumienia, na mocy którego ich córki spędzają czas zarówno w USA, jak i Wielkiej Brytanii. Kwestia rozwodu pary nie została jeszcze sfinalizowana. Sophie powiedziała w rozmowie z "Vogue": - Były dni, kiedy nie wiedziałam, czy sobie poradzę. Dzwoniłam do mojego prawnika mówiąc: "Nie mogę tego zrobić. Po prostu nie mogę". Nigdy nie miałam wystarczająco dużo siły, żeby stanąć w swojej obronie. I w końcu, po dwóch tygodniach depresji, przypomniałam sobie, że walczę dla nich (dla dzieci - przyp. red.). "Kiedy ktoś mi mówi, 'Zrób to dla swoich dzieci', to robię. Nie zrobiłabym tego dla siebie, ale znajdę siłę dla nich.

Źródło: "Vogue"