Śląski obiad w zapiekance. Buła waży ponad kilogram

Polska gastronomia staje na rzęsach w walce o klienta. W restauracjach można dostać naprawdę coraz to dziwniejsze kompozycje - z czego część to wyłącznie nieudane eksperymenty skrojone pod social media. Kebaby w zupkach chińskich, kebaby w chipsach, dubajskie schabowe: można wyliczać i wyliczać.

Z racji nadchodzącej Wielkanocy, ostatnio na topie jest król polskich zup, czyli żurek. Na sklepowych półkach w Żabce pojawił się żuramen, czyli fuzja żurku i ramenu, natomiast w lokalu Szamanko w Toruniu można już skosztować żurkowego kebabu, sezonowego specjału inspirowanego tym tradycyjnym daniem.

Jeśli chodzi o igranie z kulturą i tradycją: to również już było. W knajpie "Sewcio Kebab & Pizza" można bowiem zjeść Hanys kebab, czyli nic innego, jak śląski obiad (roladę, modrą kapustę, kluski śląskie) zawinięty w lawasz. Tym razem ten klasyczek polskiej kuchni powędrował do środka... zapiekanki.

"Czegoś takiego na pewno jeszcze nie jedliście. Specjalna zapiekanka zapiekana w piecu razem ze śląskim tradycyjnym obiadem. Zjadłbyś taką petardę? A może zjadłabyś? - pyta lokal Zapiekanki Tradycyjne w Rybniku.

Buła zalana jest sosem pieczeniowym, wyłożona modrą kapustą, gumiklejzami (kluskami) i roladą wołową. Na wierzch ponownie polany jest sos, a wszystko posypane jest serem mozzarella. "Śląska petarda" waży w przedziale 1,2-1,4 kg.

Lokal nie podał ceny tego przysmaku. Przypuszczalnie już wkrótce mogą spodziewać się za to wizyty Książula. Kto przetestuje ten wynalazek, jeśli nie on?