Silnik samolotu wessał królika. Piloci błyskawicznie wrócili na ziemię

Na pokładzie samolotu linii United Airlines relacji Denver-Edmonton znajdowało się 153 pasażerów i 6 członków załogi. Krótko po starcie podróżni usłyszeli głośny huk. Pojazd zaczął się trząść, a kontrolerzy lotu poinformowali pilotów, że z jednego z silników wydobywają się płomienie. Pewien podróżny porównał nawet widok do "kuli ognia".

Choć piloci początkowo nie wiedzieli, co dokładnie się stało, błyskawicznie zdecydowali się zawrócić. Po około 75 minutach od startu samolot bezpiecznie wylądował w Denver, korzystając wyłącznie z jednego - lewego - silnika.

Po lądowaniu wszystkim pasażerom przebookowano bilety na inny samolot, a uszkodzona maszyna została natychmiast przekazana do inspekcji technicznej. Jak się okazało, przyczyną całego zamieszania był królik. Zwierzątko najprawdopodobniej znajdował się na pasie startowym lub w jego pobliżu, podczas gdy samolot wznosił się w powietrze i nieszczęśliwie zostało wessane przez silnik.

Kolizje samolotów z dzikimi zwierzętami, głównie ptakami, są naprawdę częste. W samych Stanach Zjednoczonych tylko w 2024 r. odnotowano ich ponad 20 tys. Jednak przypadki z udziałem królików są bardzo rzadkie - w zeszłym roku zgłoszono zaledwie cztery takie sytuacje.

Federalna Administracja Lotnictwa rozpoczęła dochodzenie, żeby dokładnie ustalić, jak doszło do niecodziennego incydentu. Ponadto sprawdzi, czy infrastruktura lotniska nie wymaga dodatkowych zabezpieczeń przed gryzoniami.