Powietrzne igraszki z dziećmi w tle. Pasażerowie obrzydzeni

Niektóre zakochane pary uważają, że każda okazja jest dobra, żeby okazać sobie uczucia. Część osób doprecyzowuje, że chodzi o przytulenie, trzymanie za ręce czy pocałunek, nie wszyscy mają jednak jakiekolwiek opory przed pójściem "na całość", nie zależnie od tego, czy znajdują się w miejscu publicznym, czy zaciszu własnego domu. Problem pojawia się, gdy przypadkowi świadkowie miłosnych igraszek mają serdecznie dość miłości obecnej w powietrzu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

7 maja 2024 r. pasażerowie podróżujący samolotem linii British Airways przeżyli chwile obrzydzenia. Wszystko przez parę, która postanowiła dołączyć do elitarnego "mile high club". Jak opisują świadkowie, kobieta i mężczyzna mieli "oddawać się intensywnym pieszczotom" za zasłonką. Choć nikt nie widział, co dokładnie działo się za parawanem, dochodzące zza materiału odgłosy były jednoznaczne.

26-letnia pasażerka Farrah powiedziała South West News Service: - Jako dorosła było dla mnie oczywiste, co oni robili. - Do zdarzenia miało dojść w godzinach porannych na trasie Londyn - Dublin. Podróżni obecni na pokładzie nagrani film, na którym widać, że do miłosnych igraszek doszło na fotelach samolotu. Para odsłoniła się od oczu towarzyszy podróży przy pomocy kurtki.

Podróżująca samolotem Farrah dodała, że na pokładzie było sporo dzieci, które biegały po korytarzu podczas trwania lotu. To jednak nie przeszkodziło zakochanej parze. - Obracałam się, by patrzeć na mojego brata za każdym razem, gdy do niego mówiłam, a potem zobaczyłam sporo energicznych ruchów na siedzeniach po drugiej stronie. To było bardzo oczywiste. Ona przez 15 do 20 minut lotu nieustannie robiła "to" z facetem. To było po prostu obrzydliwe, szczerze mówiąc.

Podróżna dodała, że lecieli samolotem Airbus A320, który jest niewielką maszyną, przez co nie dało się uciec od odgłosów "zabawy".

Głos w sprawie zabrał rzecznik prasowy British Airways. W oświadczeniu przekazanym South West News Service napisał: "Nasi koledzy z personelu pokładowego nie zostali poinformowani o żadnym problemie na pokładzie. Gdyby zostali poinformowani, podjęliby odpowiednie kroki, aby go rozwiązać".

Źródło: "NY Post"