Polak pracuje pół roku. Następne sześć miesięcy zwiedza świat

Dawid Siódmiak próbował różnych prac. Od sprzedawania lodów i poprocnu na plaży, przez gastronomię i hotelarstwo, po sprzątanie ulic w Hamburgu. Swoje miejsce odnalazł dopiero na Islandii, gdzie pracuje w niewielkim hostelu. Polak działa w systemie sześć miesięcy wolnego i sześć miesięcy pracy. Jest to możliwe, bo - jak sam twierdzi - odkłada 10 tys. zł miesięcznie.

To nie wszystko. Dawid prowadzi też profile w social mediach, nawiązuje współprace, czerpie zyski z YouTube'a i sklepu internetowego. To daje mu kolejne 10 tys. zł miesięcznie.

"Efekt pandemii jedynie mi udowodnił, że nie ma na co czekać, a życie nigdy nie będzie stabilne. Krótkie to nasze życie, więc staram się wykorzystać je jak najlepiej. Ruszając w świat za przygodami, doświadczeniami i za spełnionymi marzeniami. Doceniając zdrowie i posiadając ogrom wolnego czasu na realizowanie pasji. Nie zajmując umysłu błahymi rzeczami i rozmyślając nad tym, czy dożyję do emerytury" - pisze Dawid na social mediach.

Dawid bardzo chętnie odpowiada na pytania widzów, którzy są ciekawi jego stylu życia. Pytają o zarobki, oszczędności i podróże. Influencer wyjaśnia: "Za 60k które łącznie odłożę w ciągu 6 miesięcy, część idzie na podróże. Spędziłem 108 dni w Azji, później 115 dni w Nowej Zelandii i Australii. Cześć odkładam sobie na konto. I po tym sezonie może kupimy sobie mieszkanie bez kredytu. Samo życie się układa".

Widz zapytał Dawida, co będzie, gdy dobije do 70 lat? Podróżnik odpowiedział z rozbrajającą szczerością: "Piękne życie, bez kredytu, pełne wspaniałych wspomnień, spełnionych marzeń i ze spokojnym pasywnym dochodem. Działam, pracuje, rozwijam się, cieszę się życiem i życzę tobie oraz sobie abyśmy dożyli takiego wieku".