Polak odwiedził McDonald's w Chinach. Oto co go zaskoczyło

McDonald's jest jednym z najpopularniejszych fast foodów na świecie. Niezależnie od tego, który kierunek wakacyjny wybierzemy, istnieje bardzo duża szansa, że na lotnisku po wyjściu z samolotu powita nas restauracja ze złotymi łukami.

Wiele spośród 37 tys. lokali McDonald's znajduje się w Chinach. Jeden z nich odwiedził Marcin Jackowiak, dietetyk i influencer, którego na Instagramie obserwuje ponad 110 tys. osób, a na TikToku ponad 320 tys. Twórca nagrał relację z wizyty w McDonald's w Chinach i pokazał różnice.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- O ile lat Chiny wyprzedziły Europę? - tym prowokacyjnym pytaniem Marcin zaczął relację z wizyty w chińskim McDonald's. Na początku rzuciła mu się w oczy niezwykła pozycja w menu, jaką był burger z niemiecką kiełbasą (German Sausage Beef Burger), który kosztował ok. 14 zł.

W chińskim McDonald's można zamówić wyjątkowe w skali świata burgery z serii Angus MAX. Są to kanapki z lepszej jakości wołowiną oraz sosem truflowym. Oczywiście tak niespotykana pozycja wylądowała na paragonie Marcina.

- W Chinach mają też kategorię do 500 kcal, lody matcha czy ziarna kukurydzy (...). Oczywiście nie można płacić kartą ani gotówką, a przed wydrukowaniem paragonu pytają, czy chcesz wybrać krótką wersję z dbałością o środowisko - wyjaśnia dietetyk.

Zaskoczeniem dla Polaka był sposób jedzenia zamówionego zestawu. Marcin i towarzyszka jego podróży usiedli przy stoliku na podłodze. Przed zajęciem się szamką musieli też zdjąć buty. Czy było warto?

Jeśli w najbliższym czasie planujecie wizytę w McDonald's lub po prostu zamawiacie na wynos w Polsce, możecie zdziwić się dodatkową opłatą, którą muszą pobierać restauracje za opakowania jednorazowego użytku - nawet 25 gr od pojemnika. Jest to nowa unijna opłata tzw. dyrektywa plastikowa i obowiązuje od stycznia tego roku.