Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
12 maja tiktokerka Valeria Márquez została brutalnie zamordowana we własnym salonie kosmetycznym w Zapopan w Meksyku. Strzelanina była transmitowana na żywo - influencerka prowadziła streama. Policja uważa, że jej morderca wrócił na miejsce zbrodni.
Valeria Marquez, 23-letnia influencerka z Meksyku, poniosła śmierć w dramatycznych okolicznościach podczas transmisji na żywo na TikToku. W trakcie relacji na żywo do jej salonu piękności w Zapopan wtargnęło dwóch mężczyzn na motocyklu. Jeden z napastników z maską na twarzy wszedł do środka i zapytał: "Czy jesteś Valeria?". Gdy kobieta potwierdziła, mężczyzna wyciągnął broń, oddał kilka strzałów i zbiegł z miejsca zdarzenia.
Podobne
- Stanowski o karze śmierci. Skomentował morderstwa małych chłopców
- Ordo Iuris rusza na wojnę. Chce zamykać lekarzy w więzieniach?
- "Bardzo dobrze, niech ma traumę". W oczach społeczeństwa kobieta zawsze będzie winna [OPINIA]
- Śmierć 25-letniej Lizy. Ordo Iuris żąda odszkodowania
- Policja zatrzymała mordercę. Pomógł im Facebook
Władze stanu Jalisco prowadzą intensywne dochodzenie, przeszukując nagrania z kamer monitoringu i analizując profile społecznościowe Valerii Marquez w poszukiwaniu tropów, które mogłyby doprowadzić ich do sprawców. Choć motyw ataku nie został jeszcze oficjalnie ustalony, sprawa traktowana jest jako femicyd - zbrodnia popełniona z powodu płci ofiary.
Kilka dni później w Cucuta w Kolumbii doszło do podobnej tragedii. Maria Jose Estupinan, 22-letnia influencerka, została zastrzelona przed swoim domem przez mężczyznę podającego się za kuriera. Dziewczynę zamordowano dzień po tym, jak wygrała sprawę sądową o przemoc domową, którą wytoczyła byłemu partnerowi.
Wysyp podobnych zbrodni na całym świecie jest wręcz przerażający. W sprawie Valerii Marquez policji udało się dotrzeć do nowych poszlak. Śledczy uważają, że mężczyzna podejrzany o jej zabójstwo wrócił na miejsce zbrodni.
Zostawił kwiaty na miejscu morderstwa
Kilka dni po zabójstwie, które było transmitowane na streamie, do salonu kosmetycznego ktoś podrzucił bukiet czerwonych róż wraz z krótkim liścikiem. Policja błyskawicznie przechwyciła paczkę, wierząc, że pozostawił ją napastnik. Notatka zawierała tylko jedno słowo: "przepraszam". Media podają, że paczka została doręczona za pośrednictwem aplikacji i włączyła ten akt do materiału dowodowego. Denis Rodríguez, rzecznik prokuratury stanu Jalisco, uważa, że Valeria Marquez padła ofiarą płatnego mordercy.
"Wygląda na to, że jej nie znał. Z tego można wnioskować, że była to opłacona osoba... oczywiście ktoś, kto przyszedł w określonym celu" - stwierdził Rodríguez.
Popularne
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- Herbaty Ekipy na półkach sklepowych. Dwie znane influencerki
- Justyna Steczkowska promuje okultyzm? Najjjka wszczyna alarm
- Strzały padły nagle. Influencerka niczego się nie spodziewała
- Zestawy Reziego w Pasibusie. Ile kosztuje zaskakująca nowość?
- Aqua park z kontrowersyjną zasadą. Kobiety podczas okresu nie mają wstępu?
- Weekend typu: zrób to po swojemu. Wbijaj na najgorętszy lifestyle’owy event
- "Bambiszonki" dropnęły do sklepów. Ile kosztują chrupki bambi?
- Córka Elona Muska idzie po swoje. Nowe zdjęcia obiegły internet