Piraci powracają. Porwali gigantyczny statek
Somalijscy piraci powrócili. W chwili, gdy oczy świata zwrócone są ku piratom z jemeńskich grup Huti, antybohaterowie z Oceanu Indyjskiego ponownie zaatakowali. Ich ofiarą padł statek towarowy z Bangladeszu. Na jego pokładzie pozostaje kilkunastu zakładników.
Transport morski i oceaniczny obciążony jest szeregiem zagrożeń. Sztormy czy płycizny stanowią utrudnienia stworzone przez naturę, jednak obecnie nie są one największym problemem marynarzy. Największe niebezpieczeństwo czyha na osoby pracujące na morzu ze strony współczesnych piratów. Choć nie noszą już haków zamiast dłoni i nie mają drewnianych nóg, są znacznie groźniejsi, niż kiedykolwiek wcześniej.
Somalijscy piraci w cieniu bojówek Huti
Od 2008 r. największym zagrożeniem na afrykańskich wodach byli piraci somalijscy, działający wokół "rogu afrykańskiego". Uzbrojone grupy porywały statek za statkiem, siejąc postrach wśród marynarzy i właścicieli firm transportowych. W walce z piratami zjednoczyły się m.in. Rosja, Japonia, NATO, Stany Zjednoczone oraz Holandia. Na wielu statkach porwanymi byli Polacy, stanowiący część załogantów.
Od 2011 r. nastąpiło znaczne wyciszenie ruchów piratów somalijskich. Wszyscy zakładali, że dzięki uzyskanym setkom milionów dolarów okupu piraci przestali czuć potrzebę porywania statków transportowych. W listopadzie 2023 r. temat porwań łodzi powrócił. Tym razem agresorami okazali się bojownicy Huti z Jemenu, którzy korzystają z helikopterów, aby porywać statki na Morzu Czerwonym. Bojownicy zapewnili, że zaatakują każdą jednostkę, która należy do kraju, który podejmie kroki wymierzone w Jemen.
Somalijscy piraci powrócili
Wszyscy, którzy liczyli na całkowite zakończenie działań ze strony somalijskich piratów, byli w błędzie. 13 marca 2024 r. uzbrojona grupa zaatakowała statek Abdullah płynący pod banderą Bangladeszu. Na pokładzie znajduje się 23 członków załogi pochodzących z Bangladeszu. Piraci, po wejściu na pokład i oddaniu strzałów ostrzegawczych, odebrali marynarzom telefony. Jednostce udało się nadać prośbę o pomoc, jednak nie nadeszła ona wystarczająco szybko.
Na nagraniu udostępnionemu agencji Reuters starszy oficer Atiq Ullah Khan zapewnia, że nikomu nic się nie stało. Obecnie statek został zakotwiczony u wybrzeży Somalii. Na chwilę obecną nie wiadomo jednak, czy sytuacja pozostaje bez zmian. Piraci grożą, że jeśli nie otrzymają okupu w wysokości pięciu mln dolarów, będą mordować kolejnych członków załogi.
Prezydent Somalii kontroluje na bieżąco sytuację. Urzędnicy uważają, że problem piratów nie jest tak poważny, jak w latach 2008-2014, jednak Hassan Sheikh Mohamud nie jest aż takim optymistą. - Teraz ruch (piratów - przyp. red.) jest w powijakach, ale jeśli go nie powstrzymamy, odrodzi się na tak samo mocny, jak wcześniej - przekazał dziennikarzom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"
Popularne
- Vibez Creators Awards na żywo. Transmisja z rozdania nagród
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Ralph Kaminski wyjaśnia hejterów miłością? "Serce moje zajęte"
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- Drama o psy Friza i Wersow. Niepokojące zachowanie zwierząt
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada
- Fortnite jako zjawisko kulturowe. Jak jedna gra zmieniła oblicze popkultury?
- Zakupy "na zeszyt" w Żabce? Sieć rozważa nowe rozwiązanie
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli